Ponad dwieście osób - rodzina, krewni, przyjaciele i znajomi - uczestniczyło wczoraj w pogrzebie 28-letniej Pauliny D., łodzianki, której zaginięcie, a potem zabójstwo wstrząsnęło całą Polską. Jej prochy w białej urnie spoczęły po godz. 14 na cmentarzu na Dołach.
Pomimo tłumu żałobników była to bardzo kameralna i skromna uroczystość, która odbyła się w atmosferze przesyconej bólem i smutkiem po stracie osoby, która odeszła stanowczo zbyt wcześnie, co podkreślał w trakcie nabożeństwa żałobnego celebrujący je duchowny. Większości jego słów nie wszystkim było dane wysłuchać, bo znaczna część uczestników ceremonii nie zmieściła się w kaplicy.
Prochy Pauliny złożono przy dźwiękach skrzypiec. Mogiłę pokryły wieńce z symbolizujących niewinność białych kwiatów.