Trwający ponad rok proces był utajniony. Mężczyzna jest oskarżony o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem 30-letniej lektorki języka włoskiego Katarzyny J.
Kajetan P. był w jej mieszkaniu 3 lutego 2016 roku. Chciał uczyć się języka włoskiego. Wówczas 27-letni bibliotekarz wbił kobiecie noż w szyję, a później poćwiartował ciało, wywiózł je w torbie do wynajmowanego mieszkania na Żoliborzu i podpalił. Następnie uciekł na zachód Europy, chciał dostać się do Afryki. Po kilkunastu dniach został zatrzymany na Malcie przez "łowców cieni".
"Do najpilniej strzeżonej salo rozpraw w Polsce, przy ul. Kocjana na warszawskim Bemowie, gdzie przesłuchuje się świadków koronnych i sądzi najgroźniejszych bandytów, wejdzie zaledwie 30 dziennikarzy, fotoreporterów i operatorów, którzy wystąpili o specjalne karty wstępu" - podaje "Gazeta Wyborcza".
"Wyrok w sprawie Kajetana P. miał być ogłoszony o 10.30. Jest 11 i nadal nie ma decyzji czy dziennikarze mogą być obecni. Możliwe też, że trzeba będzie oddać do depozytu telefony. Czekamy" - relacjonują dziennikarze.
