Skąd pomysł, aby izba powstała? - Jestem już w podeszłym wieku. Niestety, nikt z młodszego pokolenia Klimków nie wyrażał chęci przejęcia pamiątek po tacie. Szukałam dla nich godnego miejsca. Nie chciałem, aby zaginęły, bądź zostały kiedyś zniszczone - dodaje Henryk Klimek.
Dla mężczyzny ojciec był ważną postacią, chociaż tak naprawdę poznał go dopiero gdy sam był już dorosły. - Kiedy zabierali tatę miałem sześć lat. Pamiętam go jak przez mgłę. Wiem, że był dobrym człowiekiem. Nadal mam w pamięci jak pomachał nam na pożegnanie białą chusteczką - wspomina mężczyzna i dodaje: - Działalność ojca poznałem z dokumentów, które udało nam się ocalić. Teraz trafiły one do Pływczewa.
Dlaczego właśnie tutaj? Bo rodzina Klimków od pokoleń związana jest z tą wsią. Poza tym potomkowie Władysława nadal tu mieszkają. - Mamy udokumentowaną historię naszej rodziny do 1749 roku. Gospodarstwo zawsze było przekazywane z ojca na syna - wyjaśnia Henryk Klimek.
Swojej radości z otwarcia izby pamięci nie kryje Grażyna Góralska, dyrektorka gminnej biblioteki w Pływaczewie. - Utworzenie izby pamięci jest impulsem do zbierania materiałów dotyczących historii naszej gminy. Czekamy na kolejne materiały od mieszkańców, które mogłyby tutaj trafić - zapewnia Grażyna Góralska.
Uroczystość otwarcia izby pamięci im. Władysława Klimka w bibliotece uświetnił chór Cantate Domino z Pływaczewa.
Czytaj e-wydanie »