- Na miejscu na poboczu jezdni zastano pojazd osobowy. Był w całości objęty ogniem – mówi aspirant Marcin Klemański, dyżurny świeckiej straży pożarnej.
Z uwagi na to, że był to pojazd elektryczny strażacy gasili go pianą. Ale niewiele to dało. Auto spłonęło niemal doszczętnie. Straty oszacowano na 60 tysięcy złotych.
Autem podróżowała jedna osoba. Nie odniosła obrażeń.