- Mamy kilka takich przypadków rocznie. Jeszcze trzy lata temu było ich blisko 20 - mówi Adam Meller, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Świeciu. - Z reguły niszczone są znaki drogowe i wiaty przystankowe w małych miejscowościach, nawet nie gminnych. Gdy analizujemy poszczególne przypadki okazuje się, że do dewastacji doszło na trasie z dyskotek. Podpita młodzież wracała do domu i wyżywała się na przydrożnych przedmiotach.
Świecie - newsy, wiadomości, informacje, zdjęcia, wideo.
Największe wydatki wiążą się z naprawą wiat przystankowych. - Problemem było wybijanie szyb, dlatego od niedawna stawiamy wiaty stalowe, mniej przeszklone - dodaje Meller. - Od tego czasu problem zmalał.
Policja nie odczuwa, że aktów wandalizmu jest mniej.- Ich liczba utrzymuje się na stałym poziomie - mówi Maciej Rakowicz, rzecznik policji w Świeciu. - Co jakiś czas dochodzi do zniszczeń bulwersujących opinię społeczną, jak ostatnie zniszczenia na orliku, dewastacja infokiosku w Jeżewie i fontanny w Pruszczu albo graffiti na terenie jednostki w Świeciu.
- Nas martwią najbardziej zniszczenia znaków drogowych, które mają wpływ na bezpieczeństwo kierowców - mówi Adam Meller. - Zdarza się, że znak nakazujący ustąpienie pierwszeństwa przejazdu jest przewrócony lub tak wygięty, że go nie widać. To bardzo groźne.
Czytaj e-wydanie »