Mieszkańcy radomskiej ulicy Czarnej nie mają wody, gazu, kanalizacji, a nawet ulicznego oświetlenia. Twierdzą, że to niedopatrzenie prezydenta, który nie robi nic, żeby to zmienić. Sprawą chcieli zainteresować prokuraturę, ale ta odmówiła wszczęcia śledztwa. Dzisiaj sąd podzielił jej zdanie tłumacząc, że niezaspokajanie potrzeb gminy może jedynie skutkować odpowiedzialnością dyscyplinarną, czy samorządową, a nie karną.
Część ulicy Czarnej, blisko półtora kilometra, przebiega obok torów kolejowych. Miasto nie wyjaśniło dotąd, czy należy on do gminy, czy też jest własnością kolei, więc nie chce inwestować w tym miejscu. Mieszkańcy tłumaczą, że magistrat jest niekonsekwentny, bo wydaje mieszkańcom pozwolenia na budowę i każe płacić podatki od nieruchomości. Po dzisiejszej decyzji sądu zapowiadają dalszą walkę w sądzie, na drodze cywilnej.