Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe. Polska powiatowa na Facebooku

archiwum
Wojciech Giedrys autor dzisiejszego komentarza "W samo południe"
Wojciech Giedrys autor dzisiejszego komentarza "W samo południe" archiwum
Od czasu do czasu warto przyjrzeć się, co porabiają politycy z regionu na portalach społecznościowych. Ich e-działalność sporo mówi, jacy są.

Portale społecznościowe to chyba jedyne miejsce, gdzie można poznać prawdziwą twarz polityka. Wiele jednak w tej e-działalności powiatowych polityków jest oczywiście pozą i często trzeba czytać między wierszami. Ale właśnie w tym kotle, w którym zdjęcia z wakacji mieszają się z selfie i lapidarnymi bądź niezdarnymi wpisami czy też odpowiedziami na zaczepki, można znaleźć prawdziwe smaczki.

Przeczytaj także: Kandydaci na Facebooku i Twitterze, czyli jak sobie radzą potencjalni europosłowie w internecie?
Przyznam się, że do tego komentarza sprowokowała mnie środowa wymiana zdań na Facebooku między toruńskimi radnymi: Michałem Jakubaszkiem z PiS i Pawłem Gulewskim z PO. Ten pierwszy trzasnął sobie selfie bez koszulki na tle toruńskich basenów pod chmurką z podpisem "Każdy może mieć swoje Hawaje". Do tej pory jednak ten drugi (Gulewski) słynął z selfie na Facebooku. Jakubaszek - prowokowany przez innych facebookowiczów - zaczepił więc Gulewskiego, pisząc: "Radny PO Paweł Gulewski (pomocnik Rostowskiego od podwyższania podatków) podawał lub chciał podać wymiary swojego bicepsa. Takiego wylaszczenia z mojej strony nie możesz się spodziewać". Gulewski prędko odparował mu: "Zejdź ze słońca w cień, bo zaczynasz głupoty pisać. Pomijając złośliwe tytułowanie mojej osoby, po raz kolejny powtarzasz wymyślone przez ciebie kłamstwa. Mam już trochę tego dosyć. Jeżeli raz jeszcze będziesz wspominał o tym, to bądź pewny, że przydadzą ci się twoje sztuczki nabyte w króciutkiej karierze mecenasa. Piszę śmiertelnie poważnie". I na dobre zaczęła się dyskusja o... obwodzie bicepsa i walka na e-kuksańce. Tak dyskutują 30-latkowie z rady miasta, nasze dorastające powiatowe elity. Przemilczę jednak te harce radnych i przejdę do drugiego przykładu.

Poseł - to brzmi dumnie. To już nie są żarty. Nie wystarczy 300 lub nieco więcej głosów jak w przypadku mandatu do toruńskiej rady miasta. Trzeba zebrać kilka tysięcy głosów. Czasem nawet kilkanaście tysięcy. Posłowie jednak też nie potrafią trzymać języka za zębami na Facebooku. Mam na myśli Macieja Wydrzyńskiego, posła Twojego Ruchu i szefa tej partii w regionie. Po przegranych eurowyborach Wydrzyński na Facebooku wszedł w dyskusję na Facebooku z - byłymi i obecnymi, mniej lub bardziej rozgoryczonymi - zwolennikami Twojego Ruchu. Jedna z adwersarek "pogratulowała" mu wyniku w wyborach - 327 głosów i zaczęła mu wytykać, że nie dotrzymuje słowa, itd. Wydrzyński wszem i wobec - na swoim oficjalnym Facebooku - odparował jej wprost: "Twoja niepełnosprawność umysłowa się pogłębia. Przykro mi".

Przeczytaj także: Poseł Twojego Ruchu, Maciej Wydrzyński: To zimny prysznic!

I ostatni przykład. 23 czerwca w dniu sesji sejmiku Jacek Gajewski, radny PO napisał na Facebooku: "Największy toruński tchórz Przemysław Przybylski! PiS-owi w Toruniu gratulujemy Pana Radnego!" A chodziło o głosowanie w sprawie zwiększenia liczby mandatów dla Torunia i powiatu chełmińskiego (o jeden), kosztem mandatu dla Bydgoszczy. Przybylski - jak opisał to dalej Gajewski - "uciekł z sesji i nie zagłosował za mandatem radnego Sejmiku dla Torunia (zgodnie z prawem)... uciekł do Bydgoszczy". I posypały się komentarze. Aż w końcu odpisał Przybylski: "Pan panie Jacku mocno przesadził. Nazwanie mnie tchórzem jest poniżej wszelkiej przyzwoitości". Do warszawskich standardów zabrakło tylko refrenu: "Ja panu nie przerywałem".

Wiem, że powiatowym politykom jeszcze sporo brakuje do poziomu, który osiągnęli niektórzy posłowie i europosłowie. Może czas się jednak do tego przyzwyczaić, że język publicznej debaty staje się coraz bardziej wulgarny i prymitywny, że coraz częściej polityk X będzie wyzywać polityka Y na pojedynek lub od razu wymierzać cios w policzek, że to się dobrze sprzedaje. Ale chyba też czas nauczyć się korzystać z nowoczesnych technologii, które niezależnie od tego, jak bardzo są nowoczesne, mają przyciski "on" i "off", tudzież "kanał wyżej" lub "kanał niżej". Bo z tradycyjnych metod - patrz: urna wyborcza - możemy korzystać tylko raz na cztery lata. A tymczasem jedyne, co mogę zrobić, to życzyć Państwu spokojnych wakacji bez powiatowych i niepowiatowych polityków.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska