W dzisiejszym natłoku informacji uderzających w nas z każdej strony nie sposób wszystko spamiętać. Czasami pamięć może spłatać niezłego figla, cyferki się w datach przestawią i problem gotowy! Jeden z szanownych panów posłów (nazwisko pominę) stwierdził, iż stan wojenny wprowadzono w 1989 roku. To i tak jeszcze nic takiego, gdyż równie pewnym tonem umieścił Powstanie Warszawskie… zaledwie rok wcześniej, w 1988 roku.
Przeczytaj także: Referendum w sprawie emerytur. Dwa miliony podpisów to stracony kapitał?
Takie wpadki to jednak żadna nowość. Inny z posłów nie miał swego czasu pojęcia, czym jest Konwent Seniorów i nawet młody wiek nie jest tutaj usprawiedliwieniem. Kolejna znana postać polskiej polityki, Julia Pitera swoją wiedzą na temat legalizacji i szkodliwości miękkich narkotyków zawstydziła nawet Światową Organizację Zdrowia. To wciąż jednak nic przy słynnym stwierdzeniu, że "marihuana nie jest z konopi". Podobnie w pamięci utkwiła mi błyskotliwa wypowiedź ówczesnego Marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego, który w sprawie in vitro stwierdził, iż "staruszka specjalnie szans nie ma na to".
Podczas burzy dotyczącej ACTA Marek Migalski przyznał, że posłowie i europosłowie często w ogóle nie wiedzą za czym (lub przeciwko czemu) głosują. Cieszmy się więc, że w ogóle wiedzą żeby stawiać się w gmachu przy Wiejskiej, odbierać niemałe uposażenia i stroić miny w blasku fleszy. Chociaż może w tym wypadku nie ma specjalnych powodów do radości…
Czytaj e-wydanie »