Od godz. 11:00 nie nadaje TVP Info. W związku z tym w siedzibie stacji przy ul. Woronicza w Warszawie w biurze prezesa doszło do przepychanek z udziałem polityków obozu Zjednoczonej Prawicy.
- Wezwaliśmy policję w związku z naruszeniem dóbr osobistych i pogotowie ze względu na naruszenie nietykalności cielesnej pani poseł Borowiak - powiedział portalowi wPolityce.pl Mariusz Kałużny, poseł Suwerennej Polski przebywający obecnie przy Woronicza 17, gdzie trwa interwencja policji.
Jak relacjonuje Kałużny, do gabinetu prezesa TVP mieli wejść - jak twierdzi - "ludzie niezidentyfikowani". - Nie chcieli się wylegitymować, zaczęto nas wypychać, przepychać, doszło do ataku na panią poseł Borowiak - powiedział poseł.
Według relacji prawicowego parlamentarzysty, osoby, które weszły do TVP, miały użyć siły i zabarykadować się w jednym z gabinetów. - Odłączyli wszystkie kody dostępu, nie możemy stąd wyjść ani wejść. Sytuacja jest dramatyczna, to jest Białoruś po prostu, kobiety są przepychane, nie wiadomo, kto kim tam jest - mówi w rozmowie z portalem Kałużny.
- Tego się nikt nie spodziewał. Wezwaliśmy też policję w związku z naruszeniem dóbr osobistych i pogotowie ze względu na naruszenie nietykalności cielesnej pani poseł Borowiak - dodaje polityk SP. - Ci, co pobili panią poseł zabarykadowali się. Nie otwierają policji.
