W październiku zatrzymano w Bydgoszczy Mirosława B. Zarzucono mu oszustwa kredytowe. W domu podejrzanego kryminalni znaleźli zapiski mł. insp. Norberta Niemielewskiego, m.in. dane z policyjnych rejestrów. Śledczy twierdzą, że Niemielewski mógł je udostępnić Mirosławowi B., bo korzystał kiedyś z jego pomocy podczas zaciągania kredytu. Ten wątek sprawy wyłączono do odrębnego postępowania, prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Akta przekazano jednak (z uwagi na funkcję, którą pełnił Norbert Niemielewski) do Słupska.
- Na razie nie możemy mówić o postępach śledztwa, bo rozpoczęło się w piątek. Dotyczy ewentualnego przekroczenia uprawnień - mówi Beata Szafrańska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.