W środę o godzinie 18.30 na Tor-Torze zostanie rozegrany piąty ćwierćfinałowy mecz Polskiej Hokej Ligi. KH Energa podejmie Cracovię.
Po czterech spotkaniach krakowianie prowadzą 3:1 i brakuje im już tylko jednego zwycięstwa do awansu do półfinału. Torunianie stoją więc pod ścianą i nie mają już marginesu błędu. We wtorek trenowali na Tor-Torze (zobacz zdjęcia w galerii).
A - przypomnijmy - wszystko zaczęło się dla nich dobrze. Pierwszy mecz wygrali 2:1. Później jednak do głosu doszli ich rywale. Wygrali drugi mecz w Toruniu 2:0, a potem dwa u siebie - 4:2 i 2:1 pod dogrywce. W obu meczach w Krakowie torunianie obejmowali prowadzenie po bramkach zdobytych przez Pawła Nowożyłowa, ale nie byli w stanie utrzymać korzystnego wyniku. Szkoda szczególnie czwartego spotkania - podopieczni Juryja Czucha prowadzili od 10 do 50 minuty. Ostatecznie jednak Cracovia doprowadziła do wyrównania, a w dogrywce zadała decydujący cios.
Podczas czwartego meczu kontuzje odnieśli Adrian Jaworski (stłuczenie nogi) i Kamil Kalinowski (uraz barku). Tego drugiego zapewne zabraknie w środę na lodzie.
Torunianie, jeśli chcą awansować, muszą wygrać pozostałe mecze. Ewentualną szóstą potyczkę zaplanowano 5 marca w Krakowie oraz ew. siódmą 7 marca w Toruniu.
Sytuacja w innych parach: JKH GKS Jastrzębie - Podhale Nowy Targ 4:0 (awans JKH), GKS Tychy - Ciarko Sanok 4:0 (awans GKS-u), GKS Katowice - Unia Oświęcim 2:2 (ale GKS-owi grozi jeden walkower, bo w spotkaniu, które wygrał 5:0, zagrało za mało młodzieżowców).