Tak jest m.in. w klasztorze i kościele franciszkanów w Radziejowie. To duży obiekt, o wspaniałej przeszłości, pełen cennych artefaktów, które przez wieki ulegały niszczeniu.
Remont, konserwacja, renowacja, pochłaniają wiele pieniędzy. Sam klasztor nie jest w stanie udźwignąć tych kosztów. Dlatego ojcowie czynią starania o różnego rodzaju dotacje, wsparcie od sponsorów, także z kasy samorządowej.
W tym roku w klasztorze franciszkanów przeprowadzono wiele prac remontowo-renowacyjnych. M.in. wstawiono nowe witraże, na świątyni położono nowy dach, odnowiono i wieżę kościelną. To wszystko ze środków wojewódzkiego konserwatora zabytków i Urzędu Marszałkowskiego oraz darowizn wiernych. - W planach na następny rok, gdy już spłacimy koszty tegorocznych remontów, planujemy odnowienie elewacji zewnętrznej przyklasztornego kościoła - mówi o. Mariusz Kapczyński, kustosz sanktuarium, gwardian zakonu i proboszcz parafii.
W 1931 r., w 600-lecie bitwy pod Płowcami, ukazała się skromna książeczka autorstwa ks. Jana Wieczorka, który przedstawia w niej ciekawą historią klasztoru. Reprint tego wydał Radziejowski Dom Kultury.