- W styczniu odnotowano już dziewięć pożarów sadzy. Czy to dużo w porównaniu z rokiem ubiegłym?
- W poprzednim sezonie, od października do marca, mieliśmy 28 tego typu zdarzeń, więc statystyki z tego miesiąca nie są zbyt optymistyczne.
- Co robić, by tym pożarom przeciwdziałać?
- Przede wszystkim winne są zanieczyszczenia zgromadzone w kominach. Dlatego trzeba regularnie je przeczyszczać. Ci, którzy stosują stałe paliwo, powinni korzystać z kominiarskich usług cztery razy w roku, natomiast osobom eksploatującym gaz czy olej, zaleca się czyszczenie kominów dwa razy do roku. W innym przypadku dochodzi do zapalenia części stropu. Jest to naprawdę niebezpieczne. Pamiętajmy także, by nie składować materiałów łatwopalnych, np. drewna czy węgla w pobliżu pieców, bądź przewodów.
- Sadza gromadzi się także w piecach. Przecież używamy ich przez całą dobę. Pewnie je też trzeba częściej czyścić.
- Tak, ale przepisy tego nie regulują i to od użytkowników zależy, jak często czyszczą piece. Nie bez znaczenia jest też fakt, czym palimy. Mokry i toksyczny opał szybciej zanieczyszcza.
- Wiele słyszy się o niebezpiecznym tlenku węgla. Jakie są przyczyny zaczadzeń?
- Czad to tzw. "cichy zabójca", ale, na szczęście, w powiecie świeckim nie odnotowaliśmy w tym roku śmiertelnego przypadku. Problem wynika z nieświadomości ludzi. By utrzymać ciepło w domach, zaklejają otwory wentylacyjne. Wówczas nie ma odpowiedniej cyrkulacji powietrza i brakuje tlenu. Winne są też zbyt szczelne okna i montowanie drzwi w łazienkach pozbawionych kratek wentylacyjnych.