Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szkołach uczniowie dożywiani są poprzez catering. Rodzice chwalą to rozwiązanie

Ewelina Fuminkowska
z aleksandrowskiego Bim-Bam-Bino nie mogą doczekać się na podanie drugiego dania.
z aleksandrowskiego Bim-Bam-Bino nie mogą doczekać się na podanie drugiego dania. Ewelina Fuminkowska
Po dyskusji, jaką wywołał pomysł likwidacji szkolnych stołówek w Aleksandrowie Kujawskim, postanowiliśmy zobaczyć, jak sprawdza się dożywianie uczniów w powiecie poprzez catering.

Od około 10 lat z cateringu korzysta Zespół Szkół w Konecku. Posiłki przygotowuje Konecka restauracja, prowadzona przez miejscową Gminną Spółdzielnie Chłopską . Z obiadów korzysta około 140 uczniów, z czego 125 ma obiady wykupione przez Gminny Ośrodek Opieki Społecznej.

Przeczytaj także: Aleksandrów Kujawski. Rodzice protestują przeciwko likwidacji szkolnych stołówek
- Obiad kosztuje trzy złote i osiemdziesiąt groszy. Jest to zupa z wkładką albo drugie danie. Posiłki są pożywne, muszą mieć odpowiednią temperaturę i kaloryczność- mówi Dariusz Wochna, dyrektor Zespołu Szkół. - Ciepłe obiady przywożone są w specjalnych pojemnikach. Mamy w pełni wyposażone zaplecze kuchenne. Dzieci nie jedzą obiadów na jednorazowych naczyniach, ale na normalnych talerzach. - Nie słyszałem żadnych skarg ani ze strony uczniów, ani rodziców. Sam czasem wykupuję obiady i ręczę, że są naprawdę bardzo smaczne - dodaje dyrektor.

Od 12 lat z cateringu korzysta Publiczne Gimnazjum w Zakrzewie.
- Trudno to nazwać cateringiem, bo obiady gotowane są w pobliskiej szkole podstawowej, a następnie rozwożone są po szkołach w gminie - wyjaśnia Anna Lewandowska, dyrektorka gimnazjum. Tu obiad kosztuje około 1,70 zł. Korzysta z takich posiłków 58 uczniów.
- Zawsze jest to zupa z wkładką albo drugie danie. Dzieci jak to dzieci, nie wszystko im smakuje. Generalnie na smak potraw nie narzekają - dodaje pani dyrektor.

W Aleksandrowie Kujawskim z cateringu korzysta niepubliczne przedszkole Bim - Bam - Bino. - Posiłki przygotowywane są w naszej głównej siedzibie w Toruniu. Dzieci jedzą w przedszkolu śniadanie, drugie śniadanie i dwudaniowy obiad - tłumaczy Magdalena Łęgowska, właścicielka przedszkola Bim - Bam - Bino i koordynatorka projektu. - Jedzenie przewożone jest w specjalistycznych termosach. Mamy regularne kontrole sanepidu. Dla dobra dzieci, jedzenie musi być na jak najwyższym poziomie - dodaje. Tu także ani rodzice, ani przedszkolaki nie skarżą się na posiłki. W przedszkolu jest zmywarka i wyparzarka, nikt nie je na plastikowych talerzach.

Rodzice uczniów aleksandrowskich szkół obawiają się likwidacji stołówek szkolnych. - Zbieramy podpisy pod petycją. Szkolny obiad, to czasem jedyny posiłek dla dzieci. Musi być smaczny i zdrowy - dowodzi mama jednego z uczniów w SP nr 1.

Problem tkwi nie tylko w trosce o jakość posiłków. W pięciu szkolnych stołówkach zatrudnionych jest 16 osób. Bój idzie o ich miejsca pracy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska