W szwajcarskim zegarku - komentuje trener Piotr Tworek

- Sam fakt, że Helweci wyśrubowali rekord bez straty bramki na mundialu już mówi za siebie. Oglądając mecz trudno było jednak nie podziwiać dyscypliny gry w ich wykonaniu. Widać w tym rękę Ottmara Hitzfelda, który wprowadził iście niemiecką dyscyplinę i wypracował w piłkarzach określone zachowania obronne. Przesuwanie, skracanie czy zawężanie gry to były atuty w tym meczu Szwajcarów. Perfekcyjnie poszczególne formacje, zwłaszcza obronna i druga linia, ze sobą współpracowały. Znakomicie też podopieczni Hitzfelda zachowywali się przy stałych fragmentach. Kryli strefą i nawet żywiołowi zawodnicy reprezentacji Chile nie potrafili znaleźć kawałka wolnego pola. Coż, szwajcarska prezycja. Dobrze, że nagrywałem ten mecz, bo będzie z czego brać dobre wzorce.

- Na pewno ważnym momentem tego spotkania była czerwona kartka dla graczy reprezentacji Szwajcarii. Zespół zmuszony został do zmiany ustawienia, wzmocnienia przede wszystkim (zszedł nie czujący takiej gry Frei, wszedł Barnetta) środkowej linii i utrzymania czystego konta bramkowego.

- Z podziwem przyglądałem się grze piłkarzy Chile. Grali niczym natchnieni, z głęboką wiarą że mogą wygrać. No i byli niesamowicie cierpliwi. Zaimponował zwłaszcza Alexis Sanchez, imponujący szybkością i nietuzinkowym dryblingiem. To jeden z ciekawszych piłkarzy w tym turnieju. Bardzo dobrze grał także Jean Beausejour.

- Czekam teraz z zainteresowaniem na mecz Hiszpania - Chile. Obie drużyny grają bardzo ofensywną piłkę, na dużej szybkości i przy sporym zaawansowaniu technicznym. Interesuje mnie, jak podrażnieni porażką w swoim pierwszym meczu Hiszpanie poradzą sobie z agresywnością, zdecydowaniem i żywiołowością Chilijczyków.