Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Toruniu, aby złapać psa, wyli jak wilki

JWN
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Pies nas poznał i chodzi teraz za nami krok w krok po mieszkaniu -cieszą się właściciele.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Pies nas poznał i chodzi teraz za nami krok w krok po mieszkaniu -cieszą się właściciele. Facebook
Guzik zaginął 5 maja. Jego właściciele stanęli na głowie, aby go odnaleźć.

Guzik, bo tak wabi się sympatyczny kundelek, ma trudną przeszłość. Pochodzi z grupy 30 psów odebranych podupadłej na zdrowiu starszej kobiecie z Kamionek. Poprzednia pani Guzika i reszty jego pobratymców straciła kontrolę nad swoim stadem. Nie to, że o nie nie dbała czy głodziła.

Z racji wieku i niepełnosprawności, nie potrafiła się nimi zajmować. Psy żyły niemal dziko, w lęku przed człowiekiem. Kiedy trafiły do toruńskiego schroniska, bardzo ciężko przechodziły proces socjalizacji.

Dzień Matki 2017 [życzenia, wierszyki, rymowanki, SMS]

Na takie właśnie trudne zwierzę przed trzema miesiącami zdecydowali się Patrycja i Tomek. Niestety, 5 maja podczas spaceru, spłoszony przez rowerzystę Guzik uciekł. W poszukiwania psiaka zaangażowało się wielu mieszkańców Torunia, a o sprawie zrobiło się głośno na portalach społecznościowych. „Nowości” również wsparły tę akcję.

- Dziękujemy wszystkim ludziom, którzy nam pomagali. Dostaliśmy wiele sygnałów i wszystkie sprawdzaliśmy – mówią Patrycja i Tomek. - Dopiero ten z ostatniej soboty okazał się trafiony. Guzika widziano na Bydgoskim Przedmieściu, na tyłach Fundacji Ducha. Zaraz tam pojechaliśmy, ale pies był tak zalękniony, że nie było żadnej szansy, by go złapać.

Właściciele jednak nie odpuszczali. Kontaktowali się ze specjalistami w całym kraju, rozmawiali z behawiorystami szukając skutecznego sposobu na przełamanie psiego strachu. Postanowili wejść w świat, w którym żyje Guzik. Pomogły doświadczenia Patrycji, która pracuje z dziećmi cierpiącymi na autyzm. W poniedziałek dostali kolejny sygnał o miejscu pobytu Guzika. Natychmiast tam wyruszyli i postanowili zachowywać się jak...psy.

- Gdyby zobaczył nas ktoś niezorientowany w temacie, pewnie nieźle by się uśmiał. Dwoje dorosłych ludzi na klęczkach, udających psy i wyjących jak wilki – opowiada Patrycja. - Nasza taktyka okazała się jednak skuteczna. Kilkunastominutowe wycie zwabiło do nas Guzika. Zbliżał się na początku bardzo niepewnie, podjadał wyłożoną karmę i się wycofywał w zarośla. Kiedy znów zaczynaliśmy wyć jak wilki, wracał.

W poniedziałek było gorąco. Dodatkowo Patrycji i Tomkowi bardzo doskwierały mrówki i komary. Byli jednak nieugięci. Kolejnym etapem ich gry była zabawa w psim stylu - na czworakach, z tarzaniem się w liściach i trawie. W pewnym momencie przyłączył się do niej Guzik i tak udało się go złapać.

- Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Pies nas poznał i chodzi teraz za nami krok w krok po mieszkaniu -cieszą się właściciele. - Ta historia dała nam dużo do myślenia. Może to nowy lepszy początek dla nas i dla Guzika.

Pogoda na dzień (26.05.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska