Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast wystosowali apel w obronie wolności wyboru i niezależności społeczności lokalnych.
Byli w Gdańsku
Burmistrz Tadeusz Kowalski oraz wójt Jacek Brygman byli zaproszeni na spotkanie w Gdańsku. W piątek Kowalski w Bydgoszczy uczestniczył w spotkaniu wraz z innymi samorządowcami, bo uważa, że nie można psuć tego, co budowano przez ostatnie ćwierć wieku. - Zabieraliśmy głos w Gdańsku. Zarówno ja, jak i burmistrz Chojnic Arseniusz Finster mówiliśmy o tym, co sądzimy i że jesteśmy osobami niezależnymi, niezwiązanymi z żadną partią. Negatywnie oceniamy pomysł wprowadzenia dwukadencyjności. Prawo nie może działać wstecz - podkreśla Kowalski. - W Bydgoszczy była prezentacja o dokonaniach lokalnych samorządów. Istotą tych spotkań jest to, że łączymy siły najpierw na szczeblu wojewódzkim, a w marcu będzie ogólnopolski protest i też nas tam nie zabraknie.
Ludzie wybierają
Burmistrz podkreśla, że jego mandat pochodzi od społeczeństwa. W pierwszej kadencji miał poparcie 70 proc. i miał trzech rywali, w drugiej kadencji jego poparcie wynosiło 87 proc., a w ostatniej 76 proc. - To ludzie nas oceniają. W ostatnich wyborach w wymieniono 30 proc. wójtów i burmistrzów. Społeczeństwo potrafi oceniać - dodaje Kowalski. - Pomysły prezesa Kaczyńskiego wywołały duże poruszenie. Nie jesteśmy przyspawani do stołków. Zdecydowałem się kandydować i robić coś dla małej ojczyzny. Teraz nas się obraża i obdziera z godności. Nie należę do żadnej partii, ale przez tę dekadę współpracowałem z wszystkim ugrupowaniami. Zgoda buduje i udało się wiele zrobić.
Wszystkich jedną miarą
Samorządowcy uważają, że nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Wprowadzać do obiegu prawnego domniemanej winy, tworzenia klik, sitw i przekrętów i przypinanie tej łatki wszystkim. Przekreśla się w ten sposób dorobek uczciwych ludzi, którzy na dole ciężko pracują. - Słabo przygotowano reformę oświatową, gdy coś nie wyjdzie, zrzuci się winę na lokalne samorządy. Powie się, że to nieudolność burmistrzów i wójtów - zaznacza burmistrz. - Nie możemy się zgodzić na dwukadencyjność. Taki projekt nie może wejść w życie, bo to jest łamanie Konstytucji. Liczymy, że jeśli Sejm zgodzi się na te pomysły, to prezydent nie zaakceptuje projektu prezesa Kaczyńskiego.
Na spotkaniach samorządowców mówiono, że obrażono setki wyborców, mówi się nieprawdę w telewizji i sieje zamęt.
Nie ma zgody na to
Podobnego zdania są inni wójtowie w powiecie tucholskim. Najdłużej rządzącym wójtem jest Michał Skałecki i uważa, że ten pomysł to demagogia. Pozbawia się samodzielności i swobodnego działania samorządy lokalne. - Podejrzenia prezesa PiS nie mają potwierdzenia. Ja tyle lat pracuję, sprawdza się nas na w każdym roku. Nie ma żadnych nadużyć ani korupcji - dodaje Skałecki. - Prawo nie może działać wstecz, to jest niedopuszczalne w państwie prawa. Solidaryzuję się z moim kolegami, lokalne samorządy dobrze działają i nie ma co ich psuć.
Pogoda na dzień (13.02.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news