Do wygrania będzie w tym roku 25 tys. dolarów, a więc dwa razy mniej niż w poprzedniej edycji. - Mamy naprawdę niezłą obsadę - przekonuje dyrektor turnieju Jacek Szczepanik. - To łatwo policzyć. W tym terminie mamy jeszcze trzynaście innych imprez, a sam Wimbledon absorbuje ponad setkę tenisistek. W tych okolicznościach nasz numer jeden z rankingiem 158 jest świetnym wynikiem. W naszej kategorii jesteśmy zdecydowanie najlepiej obsadzonym turniejem, to zasługa tradycji renomy w tenisowym świecie - dodaje.
Tradycji Bella Cup rzeczywiście nie można odmówić. Turniej będzie rozgrywany po raz osiemnasty i w kraju nie sobie równych pod tym względem. Być może właśnie brak szaleństw finansowych i ryzyka jest źródłem takiej długowieczności.
O renomie musiała słyszeć Bułgarka Dia Evtimova, która do Torunia przyjedzie po raz pierwszy i legitymuje się najwyższym rozstawieniem (158 miejsce na świecie). 25-letnia tenisistka odpadła w I rundzie eliminacji Wimbledonu, a teraz gra w Stuttgarcie. W tym sezonie marnie jej się wiedzie i nie zaliczyła jeszcze nawet półfinału.
Na drodze może stanąć jej doświadczona Słowenka Petra Rampre. 32-latka w poprzednim sezonie wygrała dwa 50-tysięczniki. W tym roku czeka na pierwszy sukces, a teraz walczy w szwedzkim Ystad, gdzie ograła m.in. naszą Katarzynę Piter.
Trzecią rozstawioną jest chyba największa faworytka Bella Cup - Jan Cepelova (178). 19-latka szybko wspina się w światowym rankingu, choć w tym sezonie wygrywała turnieje tylko w deblu. Na razie z powodzeniem podbija Wimbledon: pewnie przeszła eliminacje, a w turnieju głównym w I rundzie pokonała w trzech setach Francuzkę Kristinę Mladenović, w II rozstawioną Hiszpanką Anabel Medina Garrigues. Doiero w III uległa 3:6, 3:6 odwiecznej pogromczynu naszej Agnieszki Radwańskiej - Witorii Azarence.
Nieco niższa ranga turnieju niż rok temu ma jednak swoje plusy. Najważniejszym jest okazja dla Polek. Drugi rok z rzędu największe nadzieje będziemy wiązać z Magdą Linette. Dwa lata temu dotarła w Toruniu do finału. W poprzednim sezonie była klasyfikowana w połowie drugiej setki, ale ostatnie miesiące nie były dla niej udane i do Torunia przyjedzie z rankingiem 272. Może właśnie u nas jej kariera znowu nabierze rozpędu?
Pewne miejsce w turnieju głównym ma także Paula Kania. Prawdopodobnie znajdzie się w nim także Katarzyna Piter, obecnie najwyżej rozstawiona w eliminacjach. Do Polek trafią także cztery dzikie karty, w tym jedna dla zwyciężczyni mistrzostw Polski z Legnicy Sylwii Zagórskiej.
Mecze będą rozgrywane od godz. 10 (o ile nie przeszkodzi pogoda). Wstęp na korty na Skarpie jest bezpłatny.