Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wąbrzeźno: Oddział wewnętrzny pracuje jak na ostrym dyżurze. Przyjmuje pacjentów, których życie jest zagrożone

(AKA)
- Żądamy wyjaśnień od władz powiatu, który jest przecież udziałowcem w szpitalu, dotyczących dramatycznej sytuacji w lecznicy. Chcemy dowiedzieć się co tak naprawdę dzieje się w szpitalu - mówi Marek Markowski, szef klubu PO i PiS.
- Żądamy wyjaśnień od władz powiatu, który jest przecież udziałowcem w szpitalu, dotyczących dramatycznej sytuacji w lecznicy. Chcemy dowiedzieć się co tak naprawdę dzieje się w szpitalu - mówi Marek Markowski, szef klubu PO i PiS. FOT. Alicja Kalinowska
- Niepokoi nas sytuacja w naszej lecznicy dlatego domagamy się zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu - mówi Marek Markowski, szef opozycyjnego klubu PO i PiS.

Dziś, 6 kwietnia,odbyło się specjalne posiedzenie klubu radnych PO i PiS. Po nim do Adama Puchały, przewodniczącego Rady Powiatu, złożono pismo, w którym radni opozycji domagają się zwołania nadzwyczajnej sesji.
- Żądamy wyjaśnień od władz powiatu, który jest przecież udziałowcem w szpitalu, dotyczących dramatycznej sytuacji w lecznicy. Chcemy dowiedzieć się co tak naprawdę dzieje się w szpitalu - mówi Marek Markowski, szef klubu PO i PiS.

Spółka sobie nie radzi?

Zdaniem radnych opozycji spółka Know How nie wywiązuje się należycie z podpisanej umowy z powiatem wąbrzeskim.
- Świadczą o tym ostatnie wydarzenia, m.in. problemy z transportem sanitarnym oraz sytuacja na oddziale wewnętrznym szpitala - dodaje radny Markowski.
Zgodnie z regulaminem samorządu Adam Puchała, przewodniczący rady powiatu ma siedem dni na wyznaczenie terminu posiedzenia rady.
- Oczywiście sesja odbędzie się. Jeszcze nie myślałem o tym czy w posiedzeniu weźmie udział ktoś z władz spółki bądź lecznicy - wyjaśnia Adam Puchała, przewodniczący rady powiatu.
Wszystkie decyzje dotyczące nadzwyczajnej sesji mają zostać podjęte do końca tego tygodnia. Wtedy poznamy termin oraz listę osób, które wezmą udział w tym nadzwyczajnym posiedzeniu.
Od kilku dni ze szpitala w Wąbrzeźnie napływają bardzo niepokojące sygnały, o czym na bieżąco informuje "Pomorska". Przypomnijmy, że problemy rozpoczęły się od awarii czterech karetek pogotowia. Pacjentów musieli transportować strażacy.
Kolejny problem to brak obsady kadry lekarskiej na oddziale wewnętrznym. Medycy tam pracujący złożyli wypowiedzenia i nie miał kto zająć się pacjentami. W ostatniej chwili dyrekcja znalazła medyka, który zaopiekował się piątką chorych, którzy zostali na okres świąteczny w szpitalu.

Jak na ostrym dyżurze

Wczoraj na oddziale wewnętrznym przebywało już 15 pacjentów.
Michał Roślewski, dyrektor Nowego Szpitala zapewnił, że wszyscy mają zapewnioną opiekę lekarską. Nie chciał jednak zdradzić ilu medyków pracuje na oddziale. - Jest tylu lekarzy ilu potrzeba - ucinał dyrektor Roślewski.
Na oddział przyjmowani są tylko pacjenci, których życie jest zagrożone. Pozostali odsyłani są do domów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska