MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wąbrzeźno- osiedle Tysiąclecia

Alicja Kalinowska i Piotr Bilski
Uczniowie szkoły Podstawowej nr 3
Uczniowie szkoły Podstawowej nr 3 Alicja Kalinowska i Piotr Bilski
Jak się żyje na osiedlu przy ulicy Tysiąclecia w Wąbrzeźnie? Co podoba się jego mieszkańcom a co chcieliby zmienić?

Kamil Gappa z kolegami

uczniowie Szkoły Podstawowej nr 3

- Na tym osiedlu mieszkam od urodzenia, z całą rodziną. Zaletą jest to, że wraz z kolegami mamy blisko do szkoły, dzięki czemu nie musimy bardzo wcześnie wstawać, żeby zdążyć na poranne lekcje. Kiedy przychodzą wakacje, czas spędzamy głównie przed blokami: jeździmy rowerami, bądź spotykamy się na placu zabaw. Czasami gramy również w tenisa stołowego, ale to tylko wtedy gdy stół jest wolny. Niestety, brakuje nam miejsca, gdzie moglibyśmy pograć w piłkę nożną. Przydałyby się również prawdziwe ścieżki rowerowe. Żałuję, że - poza tymi w szkole - nie są organizowane festyny osiedlowe, na których moglibyśmy spotykać się i wspólnie pobawić.

Ewa Pempek

Monika Dziura z koleżankami
Monika Dziura z koleżankami

emerytka. Na osiedle Tysiąclecia przeprowadziła się sześć lat temu, z całą rodziną. Wcześniej mieszkała w kamienicy.

- Głównym problemem naszego osiedla jest to, że dzieci nie mają gdzie się bawić. Lokatorzy ze wspólnot mieszkaniowych ciągle je przeganiają ze swoich trawników. Nie wszyscy rozumieją, że dzieci mają prawo do tego, aby sobie poskakać, pojeździć na rowerze oraz pograć w piłkę. Jeszcze gorzej, że place zabaw nie są ogrodzone, a wokół nich znajdują się parkingi. W każdej chwili rozbawione dziecko może wbiec prosto pod koła samochodu. Poza tym nasze osiedle jest spokojne i panuje na nim porządek. Jego dużym atutem jest to, że ma "własne" przedszkole i szkołę podstawową. Blisko mamy również do marketu, w którym można zrobić wszystkie zakupy.

Danuta Olszewska

na osiedlu mieszka już 31 lat, jest na emeryturze

- Mam wrażenie, że administracja Spółdzielni Mieszkaniowej nie interesuje się naszym osiedlem. O wiele bardziej dba o swoje tereny przy ulicy Hallera. Tam ciągle się coś remontuje, stawia jakieś nowe zabawki na placach zabaw, a u nas nic takiego się nie dzieje. Tymczasem na naszym osiedlu nie ma nawet boiska do gry w piłkę! Przeszkadza mi, że często zbierają się tu bezdomni i inne podejrzane typy, a potem przez całe dni siedzą na ławkach i piją piwsko. Nie umie sobie z nimi poradzić ani straż miejska, ani policja. Osiedle powinno zostać w jakiś sposób ogrodzone, aby taki "element" nie miał tu wejścia.

Monika Dziura z koleżankami

Wąbrzeźno- osiedle Tysiąclecia

Monika Dziura z koleżankami

uczennicami Szkoły Podstawowej nr 3

- Lubię na naszym osiedlu place zbaw. Są to miejsca gdzie możemy spotykać się z koleżankami. Chciałabym jednak, aby na placach postawiono trochę więcej zabawek, na przykład, jakąś karuzelę albo drewniane żyrafy na sprężynach. Nie mamy żadnego klubu, w którym moglibyśmy spotkać się ze znajomymi po lekcjach. Latem można pobawić się przed blokiem, ale zimą - niestety - musimy siedzieć w domach. Przydałoby się boisko do gry w piłkę, bo to szkolne jest często zajęte. Nie lubię również kiedy starsi chłopacy niszczą ławki, bo my później nie mamy gdzie posiedzieć.

Jerzy Skopiński

Wąbrzeźno- osiedle Tysiąclecia

emeryt. Na osiedlu mieszka od 34 lat.

- Na tym osiedlu wychowuje się już trzecie pokolenie wąbrzeźnian. Jest to na pewno jedno z przyjemniejszych miejsc w naszym mieście. Dzieci mają place zabaw, na których mogą spędzać czas, mamy też dużo zieleni, która jest zadbana. Sąsiedzi są bardzo sympatyczni. Także z władzami spółdzielni bardzo dobrze się rozmawia. Jestem krótkofalowcem i nie miałem żadnego problemu z zamontowaniem na dachu potrzebnej mi anteny. Wiem, że koledzy z innych miast często nie otrzymują takiej zgody. Jedynym mankamentem tego osiedla jest ograniczona ilość miejsc parkingowych.

Justyna Kruszewska

Wąbrzeźno- osiedle Tysiąclecia

przy ulicy Tysiąclecia mieszka od 10 lat, zajmuje się wychowaniem dzieci
- Szkoda, że moje dzieci na placu zabaw przy domu nr 12 nie mają piaskownicy. Wtedy zawsze miałbym je na oku. Jest tam również zdecydowanie za mało zabawek.

Wieczorami na ławkach pod blokami siedzą bezdomni i piją piwo. Staram się wtedy nie wychodzić z domu, zresztą nie mam na to czasu, bo muszę zajmować się dziećmi. Sytuację poprawiłyby dodatkowe patrole policji i straży miejskiej. Z mieszkańcami nie ma żadnego kłopotu - właściwie wszyscy znamy się chociaż z widzenia.

Władysław Zientarski

Od 45 lat mieszka przy sąsiedniej ul. Spokojnej, jest na emeryturze

- Nie ma sensu, aby cokolwiek tu zmieniać. Co prawda każdy z nas chciałby, aby chodniki były bardziej proste, ale wiadomo przecież, że nie zawsze są na to pieniądze. Za to jestem bardzo zadowolony z tego, że od niedawna mam gaz - to bardzo wygodne, chociaż - oczywiście - jego cena mogłaby być niższa. Nie zamieniłbym tego osiedla na żadne inne, bo to bardzo spokojne i przyjemnie miejsce.

Agnieszka Dedejska i Kazimiera Koszuta

Komendant straży miejskiej w Wąbrzeźnie
Komendant straży miejskiej w Wąbrzeźnie

emerytki, na osiedlu mieszkają od wielu lat

- Kiedy nasze dzieci były małe, nie zachowywały się tak skandalicznie jak teraz potrafią zachowywać się maluchy: biegają, hałasują, grają w piłkę na trawnikach... Pani Agnieszka dodaje: Niedawno, kiedy przechodziłam obok grupki grającej w nogę, piłka, którą kopnęli chłopcy przeleciała mi tuż nad głową! Problemem są również bezdomni, którzy chyba na tym osiedlu urządzili sobie noclegownię.

Klubu nie ma gdzie utworzyć

Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Wąbrzeźnie

Rozmowa z Marianem Chrostowskim, prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej w Wąbrzeźnie

- Mieszkańcy, szczególnie rodzice dzieci korzystających z placów zabaw, skarżyli się na brak płotów wokół miejsc spotkań swoich pociech. Wskazują, że są one potrzebne, tym bardziej, że sąsiadują z parkingami. Czy możliwe jest ogrodzenie osiedlowych placów zabaw?

- Robimy to sukcesywnie, bo najważniejsze jest bezpieczeństwo dzieci. W tym roku na osiedlu Tysiąclecia ogrodzony zostanie jeden plac zabaw - przy budynku o numerze 34. Ogrodzimy też plac na osiedlu Niepodległości, a jeśli tylko znajdą się dodatkowe pieniądze to płoty staną przy innych.

- A czy na placach zabaw staną jakieś nowe zabawki, bo dzieci sygnalizują, że teraz jest ich trochę za mało.

- Ogródki zabaw mają pewne ograniczenia jeśli chodzi o wolne miejsce. Nie jest sztuką postawić kolejne elementy blisko siebie. Przecież jeśli będzie ich zbyt wiele, to dzieci z jednej zabawki będą przeszkadzały tym korzystającym z innego sprzętu. Ale na pewno jeszcze kilka nowych będzie postawionych.

- Według mieszkańców brakuje również klubu, w którym mogliby się spotykać. Czy jest możliwe utworzenie na osiedlu Tysiąclecia takiego miejsca?

- W naszych zasobach nie ma pomieszczenia, z którego można korzystać i utworzyć w nim klub. Oczywiście na siłę można zaadaptować pomieszczenie po pralni bądź suszarni, bo tylko takimi dysponujemy. Ale przecież mieszkańcy z tych pomieszczeń korzystają, więc nie można ich po prostu zlikwidować. Na razie nie widzę możliwości otwarcia takiego klubu.

- A jakie problemy zdaniem pana - administratora osiedla - są tutaj największe?

- Największym z masy wszystkich problemów jest wandalizm młodzieży, ale również dzieci. Oni nie rozumieją, że ławki, krzewy i klatki schodowe trzeba szanować. Nie bez winy są tu również rodzice, którzy bezczynnie przyglądają się temu, że ich dzieci niszczą nasze mienie.

Patrolujemy tę dzielnicę

Komendant straży miejskiej w Wąbrzeźnie

Rozmowa z Krzysztofem Grzybkiem, komendantem straży miejskiej w Wąbrzeźnie

- Wygląda na to, że na osiedlu Tysiąclecia noclegownię zrobili sobie bezdomni. Nic dziwnego, że ich towarzystwo przeszkadza spokojnym mieszkańcom. Co robi straż miejska, aby rozwiązać problem?

- Rzeczywiście bezdomny jest jeden mężczyzna. Cały czas sprawdzamy gdzie on przebywa. Jeździmy w te miejsca i zabieramy go z nich. Zimową porą trafił do naszej noclegowni, ale w okresie letnim jest ona zamknięta. Umieszczenie bezdomnego w grudziądzkim schronisku św. Alberta wymaga jego własnej zgody, więc to trochę koło zamknięte. A w sprawie pijanych mężczyzn przesiadujących na ławkach od roku nie mieliśmy ani jednego zgłoszenia.

- A co z patrolami przy ulicy Tysiąclecia? Mieszkańcy sygnalizują, że niszczone są ławki, zabawki na placach, a straż podobno tego nie widzi.

- Oficjalnych zgłoszeń aktów wandalizmu na tym osiedlu nie miałem. Kilka dni temu odwiedziłem wszystkie place zabaw na Tysiąclecia i nie zauważyłem, aby były one specjalnie zniszczone. A jeśli chodzi o patrole to nie ma dnia, abyśmy nie sprawdzili co się na osiedlu dzieje. Oczywiście, bywamy tam o różnych godzinach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska