Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacje to żniwa dla dopalaczowych dilerów!

mc
Sprzedaż dopalaczy jest w Polsce zabroniona od 2010 roku. Grozi za to grzywna w wysokości nawet miliona zł.
Sprzedaż dopalaczy jest w Polsce zabroniona od 2010 roku. Grozi za to grzywna w wysokości nawet miliona zł. Archiwum GP
Inspektorzy sanepidu alarmują: - Tylko w tym roku w regionie dopalaczami zatruło się prawie trzydzieści osób! Popyt na "nowe narkotyki" jest, a sklepów z podejrzanymi substancjami przybywa. Od początku lipca zamknięte zostały dwa.

Informacje sanepidu na temat ofiar zatruć dopalaczami to tylko podejrzenia. Rzadko kiedy pacjent ma odwagę powiedzieć lekarzowi, że źle się poczuł, bo zażył zawartość podejrzanej saszetki.

- Szpitale, do których trafiają pacjenci z objawami zatrucia, nie mają obowiązku informowania o tym, że ktoś był ratowany po zażyciu dopalaczy - mówi Agnieszka Podleśna, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-epidemiologicznej w Bydgoszczy. - Od stycznia do końca czerwca tego roku w całym regionie było 29 przypadków zatruć prawdopodobnie dopalaczami. Ale mogło ich być znaczenie więcej.

W lipcu prawdopodobnie po zażyciu nieznanego dotąd "dopalacza" zmarł 17-latek z Grudziądza. W tej sprawie trwa postępowanie prokuratury.

Jeszcze do niedawna działał tam sklep "Pachnący dom". Nazwa przywodzi na myśl drogerię? Błąd, grudziądzki kiosk oferował śmiertelnie groźne dla zdrowia dopalacze. - Od początku lata dwa razy interweniowaliśmy w punktach sprzedaży dopalaczy - mówi Ewa Kamińska, inspektor z sanepidu w Grudziądzu.

Czytaj: Nie żyje 17-letni Mateusz z Grudziądza. "Coś mu dosypali?" [nowe informacje]

- W obu przypadkach chodziło o ten sam sklep. Z tym, że po nakazie zamknięcia, został otwarty gdzie indziej. Inspektorzy grudziądzkiego sanepidu w asyście policji zabezpieczyli pięć rodzajów substancji.
- W sumie ze sprzedaży wycofano około sto sztuk produktów.

Były to przede wszystkim saszetki zawierające proszki. Sklepy zostały tymczasowo zamknięte na trzy miesiące. Jeśli do tego czasu specjaliści z warszawskiego laboratorium, do którego wysłano próbki, nie stwierdzą szkodliwości, sklep zostanie pewnie otwarty na nowo.

W Bydgoszczy podobne boje sanepid toczył ze sklepem "Śmieszne rzeczy". Oferowano w nim również dopalacze, ale pod przykrywką, np. soli do kąpieli, czy odświeżacza do powietrza. Po zamknięciu sklepu w bramie przy ul. Gdańskiej, właściciel przeniósł interes na Śniadeckich. Tam też został zamknięty.

O wiele trudniejsza jest walka z dopalaczami w internecie. Zwłaszcza kiedy chodzi o portale działające na innych niż polskie serwerach. Jeden z takich sklepów jeszcze niedawno oferował "nowe narkotyki" pod zakamuflowanymi nazwami: "Cherry Cocolino", Fresh&Funky" i "Sztywny Misza". A wszystko jako fikcja sprzedaży proszków do prania.

- W przypadku zagranicznych stron sprawa nie jest przegrana, bo współpracujemy ze strażą graniczną- mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Sanitarnego. - I właśnie pogranicznicy mogą przechwycić niebezpieczne dopalacze, które są transportowane do kraju.
Specjaliści zaznaczają, że wakacje szczególnie sprzyjają eksperymentom z dopalaczami. A te uzależniają tak samo, jak inne narkotyki.

- Mnóstwo wolnego czasu, brak obowiązków - wylicza Robert Rejniak, terapeuta uzależnień, szef Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii w Bydgoszczy. - A przede wszystkim brak kontroli rodziców. To sprawia, że we wrześniu, październiku przyjmujemy najwięcej nowych osób na terapie odwykowe. To właśnie plon tych letnich eksperymentów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska