Zniszczone wnętrze wanny można pomalować emalią albo specjalną farbą poliuretanową do wanien. Jest tak samo trwała i podobna wyglądem, a także w dotyku, do emalii. Ile gustów, tyle kolorów do wyboru. Niekoniecznie musi być przecież biała. Ważne, żeby odcień wanny współgrał z kolorem płytek ściennych i podłogowych.
Odnawianie zajmie nam około 5 godzin. Zanim przystąpimy do pracy, wyłączmy w łazience piecyk gazowy i inne urządzenia elektryczne, a także zadbajmy o dobrą wentylację - np. uchylmy okno (jeżeli nie ma go w łazience, to w pobliskim pokoju). Pracujmy w masce ochronnej i gumowych rękawiczkach - dziwnie to może wygląda, ale przynajmniej jest bezpieczne.
Najpierw papierem ściernym (najlepiej drobnoziarnistym) wygładzamy nierówności, zgrubienia, powstały proszek usuwamy. Potem farbę tzw. podkładową i tę do malowania głównego mieszamy z utwardzaczem, aby w powstałej mieszaninie nie było nierówności, grudek czy pęcherzyków powietrza.
Poczekajmy kwadrans, aż składniki się ze sobą połączą. Jeśli przygotujemy za dużo farby, zaschnie i nie będzie nadawała się już do użytku, tylko do wywalenia. Najlepiej będzie nanieść farbę dwa razy, aż pokryje wszystkie niedoskonałości naszej wanny. Pamiętajmy, że nanoszenie jednej warstwy trwa średnio dwie godziny. Wysychać będzie następne dwie. Po tym czasie można już się kąpać w wannie, jak nowej.