https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Warszawa, Kraków, Rzeszów i Łódź - niebo nad południowo-wschodnią Polską otwarte

(IAR)
Fot. sxc.fu
Polska Agencja Żeglugi Powietrznej podjęła decyzję o otwarciu części południowo-wschodniej dla wszelkich operacji lotniczych. Chodzi o lotniska w Warszawie, Krakowie, Rzeszowie i Łodzi.

Minister środowiska uspokaja

Minister środowiska uspokaja

- Pył nie jest groźny dla zdrowia. Chmura pyłu wulkanicznego nie jest szkodliwa dla zdrowia i nie spowoduje żadnych negatywnych skutków w środowisku naturalnym.

Zdaniem Andrzeja Kraszewskiego pył może się jednak unosić w atmosferze dosyć długo. "To chmura latającego papieru ściernego, to drobiny szkła, tufów wulkanicznych i innych minerałów wysoce niebezpiecznych dla lotnictwa" - wyjaśnił minister.

Podkreślił, że pył nie jest toksyczny: nie ma w nim żadnych niebezpiecznych związków chemicznych.

Otwarcie przestrzeni nie oznacza, że wszystkie loty tych lotnisk będą możliwe - jest to uzależnione od dostępności przestrzeni innych państw oraz dostępności lotnisk - informuje Agencja.

Według komunikatu Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, północno-zachodnia część Polski jest zamknięta dla samolotów wykonujących loty do poziomu 6100 metrów.

Popioły z erupcji wulkanu (Eyjafjoell na Islandii w okolicy lodowca Eyjafjallajoekull) opadają. Popioły wulkaniczne mogą zagrażać bezpieczeństwu ruchu lotniczego, dlatego Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zaleca wykonawcom lotów , które mogą się odbywać poniżej tego pułapu, szczególną ostrożność.
Opad pyłu na razie jest niewielki. Unosi się na wysokości między 6 a 12 tysięcy metrów i przemieszcza falami w zależności od warunków atmosferycznych.

Porównywalny wybuch wulkanu, z tak znaczącą ilością pyłów, zdarzył się w 1921 roku.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska