Śledczy zarzucają "Warszawiakowi" współkierowanie zbrojną grupą przestępczą w latach 1997 - 2002. Gang działał w województwach kujawsko-pomorskim i mazowieckim. Grupa zajmowała się głównie handlem narkotykami i porwaniami dla okupu.
- Jak podkreśla CBŚ, grupa cechowała się olbrzymią bezwzględnością wobec swoich ofiar - mówi Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. - Używali broni palnej, noży i innych niebezpiecznych narzędzi. Jedną z najczęściej stosowanych metod uzyskiwania pieniędzy było zastraszanie ofiar pobiciem lub porwaniami bliskich ofiary i uwolnienie jej dopiero po uzyskaniu okupu.
Czytaj: To "Pershing" zadał cios nożem na stacji paliw w Solcu? Policjanci poszukują Macieja Cichowicza
Dariuszowi J. grunt zaczął palić się pod nogami, gdy policjanci zatrzymywali kolejnych podległych mu "żołnierzy". Gdy zorientował się, że jego dni są policzone, uciekł za granicę.
- W 2011 roku sąd okręgowy w Katowicach wydał za nim Europejski Nakaz Aresztowania - dodaje Chlebicz. - W końcu, na początku lutego tego roku, sprawa "Warszawiaka" trafiła także do funkcjonariuszy z Pościgowego CBŚ. Dzięki pracy operacyjnej namierzyli go na terenie Niemiec. Wszystkie ślady prowadziły ich do miejscowości Kiel, gdzie miał się ukrywać Dariusz J.
Pościgowi poprosili o pomoc kolegów z Niemiec. Dariusz J. został zatrzymany 28 lutego i trafił do aresztu.
Czytaj: Porwali 20-latka i zamknęli w bagażniku bo był im dłużny 1000 zł
Czytaj e-wydanie »