Warszawski obstalunek polityczny

- Dwumiesięczny medialny maraton w sprawie odwołania prezydenta stolicy niesamowicie irytuje resztę Polaków. Ile jest w walce PiS z PO troski o Warszawę, a ile propagandowej, partyjnej manipulacji?
- Niewątpliwie PiS narzucił bardzo negatywną narrację w referendum. Trawestując kabaretowe powiedzenie można powiedzieć, że co się partii Kaczyńskiego w pomysłach polepszy, to się popieprzy. Ta obywatelska inicjatywa referendalna początkowo brzmiała wiarygodnie - bez mała 250 tys. podpisów lekceważyć się nie da. Warszawa ma rzeczywiście wiele problemów, ale to jedna strona medalu. Druga jest taka, że PiS bez polityki to jak Palikot bez zmiany twarzy. Prezesowi Kaczyńskiemu nie chodzi o Warszawę tylko o propagandową trybunę.

- Warszawiacy tego nie dostrzegają?
- Ależ tak, coraz częściej słyszę opinie, że początkowy zapał referendalny u wielu ludzi minął. Miasto ocenia się przez pryzmat kilku spraw, m.in. miejsc pracy, infrastrukturę, bezpieczeństwo, oświatę i zdrowie. A tych problemów, poza kuriozalną propozycją Kaczyńskiego wstrzymania lotów nad Ursynowem, jest w kampanii PiS jak na lekarstwo. To ewidentny obstalunek polityczny. Jeśli Hanna Gronkiewicz-Waltz utrzyma się na stanowisku, to największy bukiet kwiatów powinna wręczyć działaczom partii Jarosława Kaczyńskiego.

- Prezes PiS twierdzi, że stolica rozkwitała tylko pod rządami brata. Czy dziś w Warszawie rzeczywiście tak źle się żyje?
- Jest dwóch polityków, którzy Polskę opisują językiem bajek - Kaczyński i Palikot. Warszawa zmienia się tak, jak cała Polska. Platforma obiecywała zbyt wiele rzeczy, a później kończyło się minimalistycznie, czyli jak zwykle. Miały być dwa mosty - jest jeden, są ciągle kłopoty z tunelami metra, zalanymi trasami, są podwyżki cen biletów i tak dalej. Jest na co narzekać. Czas pokazał, że hasło "PO nie ma z kim przegrać" miało bardzo krótkie nogi i sam jestem ciekaw, jak to będzie w Warszawie.

- Warto więc było organizować referendum, czy to wyrzucone pieniądze i zanudzanie Polaków w mediach?
- Mówiąc pół żartem, pół serio - warto było! Przede wszystkim dlatego, że odkąd zaczęto zbierać podpisy Hanna Gronkiewicz-Waltz wzięła się ostro do pracy, jest aktywna, potrafi z ludźmi wypić herbatę z termosu. Lepsza jest też polityka informacyjna ratusza, inwestycje nabrały tempa i są bardziej przejrzyste. Pani prezydent zdała już sobie sprawę, że kierowanie tak wielką metropolią nie jest łatwe.