W spotkaniu z MGKS Lubraniec Pałuczanka pokazała jak gra się do końca. W pierwszej połowie żninianie mieli sporo szczęścia, że przegrywali tylko 1:0. Gospodarze zmarnowali sporo sytuacji. W drugiej połowie oba zespoły miały kilka sytuacji do strzelenia bramek, lecz zawodnicy fatalnie pudłowali. W 83 minucie na strzał z 25 metrów zdecydował się Piotr Cieślak. Silne uderzenie, którego nie powstydziłyby się największe gwiazdy światowej piłki zatrzepotała w siatce. Gol popularnego "Beki" dał wiarę w końcowe punkty dla żninian. Gdy wszyscy myśleli, że że spotkanie zakończy się remisem, szybką kontrę lewą stroną przeprowadził Leszek Gwit. Do centry najszybciej dobiegł Marcin Leśniewski i strzelił zwycięskiego gola dla Pałuczanki. Była to 93 minuta spotkania. Po wznowieniu sędzia odgwizdał koniec meczu. Cenne trzy punkty pojechały do Żnina.
W minioną środę do Żnina zawitał ostatni zespół tabeli Zgoda Chodecz. Spotkanie rozpoczęło się z 20 minutowym opóźnieniem z powodu niepełnego składu gości, który do Żnina przyjeżdżali prywatnymi samochodami.
Spotkanie nie było porywającym widowiskiem. Pałuczanka była zespołem zdecydowanie lepszym, jednak długo męczyła się żeby udokumentować swoją dominację golami. Żninianie wygrali 3:0 po celnych trafieniach Radka Stelmaszewskiego, Marka Gwita i debiutującego w drużynie seniorów Bartosza Zielińskiego.
Dzięki zdobytym 6 punktom żninianie awansowali w tabeli na 11 miejsce z 29 punktami.
Ważne sześć punktów trafiło do Pałuczanki
mrow

Piotr Cieślak (w niebieskim stroju) strzelił ważnego gola w meczu z MGKS Lubraniec.
Pałuczanka Żnin walczy zawzięcie o pozostanie w szeregach piątej ligi. W ostatnich dwóch spotkaniach żninianie odnieśli dwa zwycięstwa. Szczególnie cenne są 3 oczka zdobyte w Lubrańcu. Żnińska jedenastka ma aktualnie 4 punkty przewagi nad pierwszym zespołem ze strefy spadkowej.