-Doświadczenie służy utrwaleniu wiedzy. Dlatego upozorowaliśmy w szkole typową, życiową sytuację, w której każdy uczeń musiał sobie poradzić - mówi Agnie-szka Bieniaszewska, nauczycielka języka angielskiego w SP w Wielkim Komorsku.
Wcześniej potrenowali
Mowa nawet o dzieciach z zerówki. One również skorzystały z pysznej oferty koleżanek z klas V i VI, które przyniosły do szkoły naleśniki i zorganizowały punkt ich sprzedaży. - Z ich pomocą, młodsi nieźle sobie radzili. Przyswoili nie tylko zwroty grzecznościowe, niezbędne podczas podobnych sytuacji, ale też pytania, typu: "Ile to kosztuje?" czy "Jak smakuje?" - opowiada pani Bieniaszewska i podkreśla, że wcześniej, podczas lekcji, uczniowie przypominali sobie przydatne słowa.
Dzięki mamom
Niezwykle ważna była też okazja do przełamania bariery językowej. - Łatwiej jest oswoić się z używaniem obcych słów w towarzystwie znajomych - zauważa anglistka. - Poza tym, zabawa i to tak pyszna, jest nie tylko skuteczną formą nauki, ale też bardzo lubianą przez uczniów. Warto ją zorganizować przynajmniej raz na jakiś czas.
Dzień naleśnika nie doszedłby do skutku, gdyby nie mamy uczniów. - Korzystając z okazji, serdecznie dziękujemy paniom za pomoc - podkreśla Agnieszka Bieniaszewska.