Wda II/ Strażak Przechowo lepsza od Legii Chełmża

Wda II/Strażak Przechowo - Legia Chełmża 3:1 (1:0)
Bramki: Adrian Talaśka (26), Robert Jasik (59 - karny), Patryk Podolski (80) oraz Radosław Bulman (85)
Wda II: Kmiecik - Kowalski (63. Kozicki) Sulowski (82. Kęska), Jasik, Polkowski - Zelma, Grzywaczewski - T. Urbański, Gładek (46. Lewandowski), Talaśka - Podolski
Legia: Bukowski - Stolkowski, Kurek, Pudlewski, Zieleniewski (75. B. Etmański) - Pawkin, Banaszak - Moś, R. Etmański (71. Bulman), Walecki (63. Dejewski) - Tuszyński (85. Karpiński).

W zespole gospodarzy zabrakło kontuzjowanego Marcina Wanata, ale za to trener Krzysztof Jabłoński mógł skorzystać z pięciu piłkarzy z szerokiej kadry 1. zespołu. Po dłuższej przerwie w składzie pojawił się Jarosław Kowalski.
Chełmżanie grali bardzo ambitnie, ale końcowy wynik był dla nich najniższą karą. Często z opresji kolegów ratował bramkarz Tomasz Bukowski. Największe zagrożenie golkiperowi z Chełmży sprawiał Patryk Podolski, który nie miał jednak wyraźnie swojego dnia. Powinien on w niedzielę strzelić 4-5 goli, a zdobył jednego. Najlepsze okazje "Podol" zmarnował do przerwy. W 51. min. piłka po jego atomowym strzale omal nie złamała poprzeczki. W 59. min. Podolski wywalczył rzut karny, który przyniósł rezerwom Wdy drugą bramkę. Jej autorem był Robert Jasik. Wcześniej, w 26. min., wynik spotkania otworzył zaskakującym uderzeniem zza pola karnego Adrian Talaśka. "Adi" w tym meczu mógł jeszcze wpisać się na listę strzelców w 36. min. (posłał piłkę nad poprzeczką) i 88. min. (jego strzał instynktownie obronił Bukowski). Trzeciego gola dla miejscowych strzelił wspomniany wyżej Podolski, który w 80. min. wykorzystał dokładne podanie Tomasza Urbańskiego.
Legia odpowiedziała tylko trafieniem Radosława Bulmana. Goście mieli wcześniej jeszcze 3 klarowne okazje, w których udział brał Rafał Etmański. Jednak jego dwa strzały znakomicie obronił Szymon Kmiecik. W jednej sytuacji zaś zawodnik z Chełmży poślizgnął się na piłce. Chełmżanie szukali też szczęścia przy stałych fragmentach gry, ale bezskutecznie.