We Włocławku niania na wagę złota

Gro maluchów trafia na oddział z powodu problemów emocjonalnych. Zapracowani i zabiegani rodzice nie zawsze mają czas, by w porę zauważyć, że coś niepokojącego dzieje się z ich dziećmi. W wielu włocławskich rodzinach część obowiązków związanych z wychowaniem dziecka przejmują na siebie nianie, ale jak zauważa Irena Nowakowska bardzo często nie są do tego odpowiednio przygotowane.
Z jej obserwacji wynika, że rzadko kto ma szczęście trafić na opiekunkę z prawdziwego zdarzenia. Wiele kobiet, które decyduje się wychowywać cudze dzieci traktuje to jak przykry obowiązek Poza tym ta praca jest z reguły słabo płatna. To jedna z przyczyn dla których rezultaty nie spełniają oczekiwań rodziców.
- Dla wielu rodzin decydującym kryterium przy wyborze opiekunki są kwestie finansowe - ocenia I. Nowakowska. - Tak nie powinno być. Mamy muszą zwracać uwagę na to, co opiekunka ma do zaproponowania dziecku. I nie powinno być to oglądanie telewizji.
Zdaniem ordynator jest na to prosty sposób. - Starsze dziecko wystarczy zapytać, a młodsze wnikliwie obserwować- tłumaczy.
Ordynator Nowakowska mówi, że dobrym rozwiązaniem coraz częstszego problemu braku wykwalifikowanej opiekunki jest utworzenie kierunku przygotowującego do tego zawodu. Na razie nie zdecydowała się na to żadna z włocławskich uczelni.
Jak wyjaśnia Monika Jabłońska , rzecznik prasowy Wyższej Szkoły Humanistyczno- Ekonomicznej nie jest to nawet możliwe, bo w polskim systemie szkolnictwa wyższego nie ma kształcenia opiekunek do dziecka.
- Nie ma ani takiego kierunku studiów, ani kursów kwalifikacyjnych i studiów podyplomowych- tłumaczy M. Jabłońska. Jej zdaniem teoretycznie dobrymi opiekunkami mogą być osoby posiadające odpowiednie przygotowanie zawodowe np. pedagogiczne czy pielęgniarskie. - W tym zakresie WSHE kształci studentów - dodaje rzecznik.
Brak studiów wyższych o tym kierunku nie oznacza, że osoby chcące zostać opiekunkami nie mogą zdobyć kwalifikacji.
W naszym mieście kursy przygotowujące do zawodu niani organizuje Centrum Edukacji "Zenit". Elżbieta Girczyc, prezes "Zenitu" mówi, że cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem. - Rodzice coraz częściej wymagają, żeby opiekunka miała kwalifikacje, zależy im na osobach z doświadczeniem, wiedzą psychologiczną i medyczną- zapewnia E. Girczyc.
Na szkolenie współfinsowane z pieniędzy unijnych, które prowadzone było jesienią ubiegłego roku chętnych było więcej niż miejsc. Prezes "Zenitu" to nie dziwi, bo jak mówi, przed zorganizowaniem szkolenia dokładnie zbadano rynek. Okazało się, że zapotrzebowanie na nianie jest bardzo duże. Świadczą o tym również fakt, że opiekunka do dzieci znalazła się nawet na opracowanej przez Wojewódzki Urząd Pracy liście najbardziej poszukiwanych zawodów.