Przedsiębiorcy chwalą zmiany ale czekają na kolejne.
Ustawa burzy bariery w administracji
- Naprawdę? Tyle lat na to czekaliśmy! Świat będzie prostszy i piękniejszy! - Janusz Borkowski, prezes Zarządu "Krukowiak" Kujawska Fabryka Maszyn Rolniczych z Brześcia Kujawskiego, nie mógł uwierzyć, gdy dowiedział się od "Pomorskiej" o nowych przepisach.
Ale to prawda.
- Od 1 lipca urzędowe zaświadczenia zamieniamy na przyjazne obywatelowi oświadczenia - poinformował Waldemar Pawlak, minister gospodarki. - Skróci to znacznie czas załatwiania spraw oraz zmniejszy nawet o 5 miliardów złotych wydatki przedsiębiorców związane z prowadzeniem działalności gospodarczej.
Przeczytaj: Urzędnicy państwowi ustawa. Wkrótce dowiemy się, ilu straci pracę, ilu będzie zarabiało mniej
Co to oznacza w praktyce? Dzięki ustawie przedsiębiorcy nie muszą już przedkładać w urzędach zaświadczeń dotyczących nadania numerów NIP, o wpisie do ewidencji gospodarczej i Krajowego Rejestru Sądowego.
A także - o dochodach oraz o tym, że nie zalegają z podatkami czy składkami ZUS. Teraz wystarczy, że złożą odpowiednie oświadczenie.
Ułatwienia nie tylko dla biznesu
- To bardzo ułatwi prowadzenie firmy. A ile lasów nie zostanie wyciętych! - mówi Janusz Borkowski. - Przecież te wszystkie dane mogą sami urzędnicy sobie sprawdzać, a my nie musimy marnować tyle energii na bzdury.
Ułatwienia dotyczą nie tylko przedsiębiorców ale również "szarych obywateli" - oświadczenia mają być honorowane przez urzędników, gdy będą ubiegać się na przykład o zasiłek. Także w przypadku, gdy wymagane jest poświadczenie o niekaralności wystarczy zwykły podpis.
A to nie wszystko. Zamieniono obowiązek przedkładania oryginałów, urzędowo poświadczonych odpisów świadectw, dyplomów, aktów stanu cywilnego urodzenia, zgonu itp. na kopie dokumentów potwierdzających wykształcenie lub kopie odpisów aktu stanu cywilnego.
- Uwalniamy obywateli od ciężaru udowadniania stanu faktycznego i prawnego. Teraz organy administracji publicznej mogą samodzielnie wymieniać się potrzebnymi informacjami lub pozyskać je drogą elektroniczną - wyjaśnia minister gospodarki.
Ograniczają biurokrację i tną koszty
Jednak, co równie ważne - przedsiębiorca lub obywatel nadal może uzyskać zaświadczenie jeśli np. nie będzie on pewny swojego statusu prawnego.
Ustawa została przygotowana po kompleksowym przeglądzie polskiego prawa gospodarczego - w sumie przeanalizowano 209 ustaw. W wyniku tej analizy zaproponowano nowelizację aż 96 z nich.
Resort gospodarki podaje, że zmiana zaświadczeń na oświadczenia w przypadku samego ZUS przyniesie ponad 250 mln zł oszczędności. Zw przypadku zaświadczeń wydawanych na potrzeby socjalne (z czego korzystają głównie obywatele) oszczędność może wynieść w okolicach 1 mld zł rocznie. Natomiast oszczędności związane z wydawaniem przez gminy dokumentów (zaświadczeń) wyniosą nawet do 5 mld zł rocznie.
Przeczytaj: C**zy minimalne wynagrodzenie to fikcja? [komentarze]**
- Ustawa to krok w dobrym kierunku, jednak wciąż istnieje ogromna liczba barier, utrudniających i dyskryminujących polskich przedsiębiorców na tle zagranicznych - uważa Katarzyna Urbańska z PKPP Lewiatan. - Liczymy na kolejne inicjatywy w tym zakresie, m.in. na to, że szybko uda się zakończyć pracę nad najnowszym projektem ustawy o redukcji obowiązków informacyjnych oraz o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców, zwanym również "deregulacją bis".
Poza tym, ta ustawa nie dotyczy instytucji komercyjnych - banków czy operatorów komórkowych. A tu także przedsiębiorcy muszą dostarczać gros zaświadczeń, jeśli chcą ubiegać się o kredyt lub zamierzają kupić telefon komórkowy z abonamentem.
Prezes "Krukowiaka" jeszcze niedawno deklarował, że z powodu prawnych absurdów, przeniesie fabrykę do Niemiec. - Jeszcze dwie, trzy takie ustawy i może byśmy zostali - podsumowuje Janusz Borkowski.
