Tradycja w mieście już jest, bo od kilku lat działa w Chojnicach Bractwo Rycerskie Herbu "Tur", które zdążyło już oswoić mieszkańców z rycerskim strojem, tańcem i strzelaniem z bombardy. Z tym ostatnim wcale nie było tak lekko, bo gdy spadały dachówki i drżały szyby w kamienicach, to niektórzy psioczyli na rycerskie fanaberie.
Przeczytaj także:Pokazali nam Toruń od mniej znanej strony
Ale z czasem też je polubili. Zwłaszcza podczas corocznego turnieju w fosie miejskiej, gdzie można zobaczyć, jak rycerze walczą na miecze i topory, jak strzelają z łuku, sprawdzić, czy potrafią zatańczyć średniowieczne tańce i przypomnieć, jak wyglądało życie w tamtych czasach. Na deser zaś zawsze jest kartka z dziejów Chojnic, czyli rekonstrukcja zmagań z Krzyżakami, bardzo malownicza i robiąca wrażenie. Nic więc dziwnego, że nowa propozycja trafiła na podatny grunt.
- Nie mamy z tego powodu jakichś horrendalnych kosztów - przypomina burmistrz Arseniusz Finster. - Zawodnicy przyjadą w przeddzień, będą spali w małej sali w Centrum Parku, a nie w hotelu.
Uczestnicy zmierzą się w trzech konkurencjach: walki na miecz i tarczę, na miecz długi oraz na miecz i puklerz. Wyniki będą sumowane, więc trzeba być dobrym w każdej z tych dziedzin. A na dodatek rycerze muszą mieć niezłą kondycję, bo zbroje ważą po 20, 30 kg. Do Chojnic przyjadą najlepsi z najlepszych w kraju.
- Myślę, że to będzie niezłe widowisko - zachęca Bogdan Kuffel z Bractwa Rycerskiego Herbu "Tur". - I dobrze będą się na nim bawić całe rodziny, więc spokojnie można przyjść z dzieciakami.
Organizatorami mistrzostw są Toruńska Szkoła Fechtunku oraz Bractwo Rycerskie Herbu Tur. Wsparcia finansowego nie odmówił urząd miejski, a patronat przyjął burmistrz Arseniusz Finster. Wstęp jest wolny, więc mile widziane tłumy na widowni, bo rycerzom na pewno przyda się doping.
Początek o godz. 10, walki finałowe ok. godz. 17. Po nich nastąpi wręczenie nagród zwycięzcom.
Czytaj e-wydanie »