Firma Eurocap chce postawić w gminie 70 wiatraków. - Podchodzę do tego spokojnie i bez emocji - mówi Leszek Stroiński. - Cieszylibyśmy się, gdyby na terenach należących do naszych rolników zbudowano ich dziesięć.
Przeczytaj także: Sępólno. Nie chcą wiatraków we wsi
70 wiatraków oznaczałoby, że gmina Sośno będzie najmniejszą, ale najbogatsza w powiecie. Wiatraki to podatki, które można przeznaczyć choćby na drogi, ale wójt nie chce dzielić skóry na niedźwiedziu.
Pieniądze z farm chętnie zgarnęliby na przykład w Sępólnie czy w Więcborku, ale tam na postawienie farm nie ma szans z uwagi na położenie w Krajeńskim Parku Krajobrazowym. Obie gminy w całości znajdują się na terenie parku. A gmina Sośno nie i to daje furtkę dla takich inwestycji. Zresztą o tym, że w Sośnie mają powstać wiatraki, mówi się nie od dziś. - To prawda, że wszystko długo trwa, ale wymaga wydania wielu decyzji i badań - dodaje Stroiński. - Wiatraki mają stanąć na prywatnych gruntach. My nie jesteśmy tu stroną, choć kibicujemy tej inwestycji i trzymamy za nią kciuki.
Były już więc badania przelotu ptaków oraz pomiary wiatrów. Teraz do prac przystąpili planiści i do końca kwietnia powstanie plan zagospodarowania przestrzennego, gdzie szczegółowo ujęte zostaną miejsca, w których mogą powstać wiatraki. - Nie ma od niego odstępstwa - dodaje Stroiński. - Po jego powstaniu potrzebne jeszcze będą pozwolenia na budowę.
Plan obejmuje właściwie całą gminę. - Jestem realistą i umiarkowanym optymistą - dodaje Stroiński. - Cieszylibyśmy się, gdyby się udało.
Czytaj e-wydanie »