Jak już informowaliśmy, powodem była m.in. ostra krytyka prezydenta Lecha Kaczyńskiego na osobistym blogu Eckardta. W czwartek wieczorem, zgodnie z naszymi prognozami, regionalne władze PiS cofnęły mu rekomendację na stanowisko, które zgodnie z podziałem funkcji w sejmikowej koalicji przypadło ich partii.
- Co ja tu będę komentować - powiedział nam wczoraj Maciej Eckardt. - Tak na prawdę to decyzja należy do radnych sejmiku. Myślę, że nikt nie może im odbierać podmiotowości i nie wiem, czy polityczne instrukcje budują w sejmiku klimat współpracy.
- Szanuję decyzję władz PiS, rozumiem jej powody, choć nie mnie je oceniać - mówi marszałek Piotr Całbecki. - Na początku tego tygodnia chcę się spotkać z radnymi klubu PiS. To moi koledzy z sejmikowych ław, muszę z nimi szczerze porozmawiać. Tak jak do tej pory to robiliśmy. Swoje dalsze kroki uzależniam od przebiegu tego spotkania.
Na najbliższy poniedziałek zwołano posiedzenie - największego w sejmiku - klubu PO. Marszałek Całbecki ma na nim przedstawić swoje stanowisko w tej sprawie. Nieoficjalnie wiemy, że większość radnych PO chce poprzeć wniosek o odwołanie Eckardta.
Nieoficjalnie wiemy, że bardzo poważnie rozważany jest też wariant, by zamiast głosować nad odwołaniem Eckardta, skłonić jego samego do złożenia dymisji. Wicemarszałek na razie nie chce tego komentować. Wczoraj oświadczył nam, że na razie musi się nad wszystkim zastanowić, a także porozmawiać z przyjaciółmi. Swą decyzję ogłosi w przyszłym tygodniu.
Tymczasem zaczął się już wyścig do fotela wicemarszałka. Najpoważniejszym kandydatem jest radny PiS Wojciech Jaranowski, szef sejmikowej komisji kultury i edukacji. Popiera go szef Rady Regionalnej PiS, poseł Łukasz Zbonikowski. - Na pewno by się nadawał na tę funkcję. Ale nic nie jest jeszcze przesądzone - zastrzega się Zbonikowski, który tak jak Jaranowski pochodzi z Włocławka.
Toruński poseł Zbigniew Girzyński popiera torunianina Przemysława Przybylskiego, który kandydował do europarlamentu z drugiego miejsca listy PiS. Poważnym argumentem jest fakt, że ten nikomu nieznany, debiutujący w polityce kandydat zdobył zaledwie tysiąc głosów mniej niż promowany powszechnie Richard Czarnecki. I to dzięki nim lider listy PiS zdobył mandat europosła.
Z kolei lider bydgoskiego okregu PiS, poseł Tomasz Latos chce, by wicemarszałkiem został Zbigniew Hoffmann, były kujawsko-pomorski wojewoda za rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego. Wymienia się także Grzegorza Schreibera, byłego bydgoskiego posła, obecnie wiceprzewodniczącego sejmiku i doradcę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Mówi się, że poważne szanse ma również jeden z wysokich urzędników Urzędu Marszałkowskiego.