Dowiedzieliśmy się o tym dopiero wczoraj od ratownika Adama Kamińskiego: - Widzę, że biją, kopią naszego ratownika, to ruszyłem mu na pomoc - opowiedział. - Z tłumu ruszył ze mną tylko jeden mężczyzna, choć było tam ich wielu. Później, po akcji okazało się, że to wicestarosta z Nakła, nazwiska nie pamiętam.
- Krzysztof Mikietyński?
- O, tak, pan Mikietyński. Udało się nam opanować sytuację. Wezwana została policja i sprawcy pobicia zostali oddani w jej ręce. Nie mogę zrozumieć, że tylu ludzi było na plaży i tylko jeden ruszył z pomocą. Przecież taka napaść może spotkać każdego...
- Byłem policjantem i jak kogoś biją, to nie potrafię przejść na drugą stronę ulicy - powiedział nam wczoraj Krzysztof Mikietyński. Gratulujemy postawy. (