- Nie wiem, co się dzieje, ale wręcz lawinowo przybyło nam wniosków o wymeldowanie decyzją administracyjną - mówi Franciszek Koszowski, wójt gminy Pruszcz.
Jeżeli są przesłanki
Wśród wymeldowanych z tej gminy jest Kazimierz Wielowiejski z Mirowic, o którym pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Mężczyzna rozwiódł się z żoną. - Złożyła ona w gminie wniosek o wymeldowanie mnie z domu, który zbudowałem własnymi rękoma. Zabolało mnie, że wójt się pod tym podpisał, bo on dobrze wie, że moja była żona zrobiła to na złość - uważa Wielowiejski.
Koszowski tłumaczy, że ta akurat sprawa była ewidentna. - Pan Kazimierz nie mieszka już w Mirowicach, co poświadczyli jego sąsiedzi. Mało tego, policja zna jego nowy adres. Dla mnie to podstawa do podpisania wniosku o wymeldowanie go z Mirowic. Takie są procedury - tłumaczy wójt.
Wielowiejski przyznaje, że sam podał policji swój nowy adres zamieszkania. - Ale przecież wyniosłem się z domu nie z własnej woli - przypomina i zaznacza: - Nie wyobrażam sobie oddać go żonie i jej nowemu parterowi ot tak sobie, a wymeldowanie to pierwszy krok w tym kierunku.
- Nic bardziej mylnego - uspokaja Andrzej Krawański, kierownik USC w Świeciu. - Wymeldowanie i podział majątku to zupełnie inne sprawy. Chociaż - przyznaję - ludzie często to mylą.
Dlatego co rusz przychodzi mu uczestniczyć w rodzinnych sporach, których częścią jest wniosek o wymeldowanie z urzędu. - Nam, podobnie jak w Pruszczu, przybywa takich spraw. Jednak zauważyłem, że ostatnio większość stanowią wnioski o wymeldowanie z pobudek ekonomicznych - dorzuca Krawański.
Chodzi mu o decyzje rodziców, których dzieci wyprowadziły się z rodzinnego domu. - Bywa, że mieszkają za granicą i nie dokładają się do domowego budżetu. Tymczasem rodzice muszą opłacać zryczałtowane stawki za śmieci za każdą, zameldowaną osobę. Jeżeli ich na to nie stać, wymeldowują dzieci - tłumaczy Krawański.
Może zastąpić kurator
Takie sprawy z reguły rozstrzygają się bez emocji. W przeciwieństwie do rozwodowych. - Ale czasem zwaśnieni są nie tylko małżonkowie. Bywa, że wymeldowuje niespokrewniony właściciel budynku - dodaje Bogusława Jurkiewicz, kierowniczka USC w Świekatowie.
W każdym wypadku ważne jest, żeby osoba, której wniosek dotyczy, została powiadomiona o wszczęciu postępowania. - Jeżeli nie godzi się na to, gmina organizuje w miejscu jej meldunku wywiad. Sprawdza też czy w mieszkaniu są nadal osobiste przedmioty. Jeżeli potwierdzi się, że człowiek tam nie mieszka, wydajemy decyzję o wymeldowaniu go. Gdy nie mamy z nim kontaktu, w jego imieniu decyzję odbiera kurator sądowy - wyjaśnia Jurkiewicz.