załamanie pogody dało się we znaki szczególnie podróżującym. Do kilku godzin po wichurze na drogach leżały gałęzie, czasem też konary.
Wiatr zerwał się około godz. 18.30. Potem była burza. Około godz. 20.00 w Sokołowie (gmina Golub-Dobrzyń), na drodze prowadzącej do Dulska, jeszcze zalegały duże gałęzie. Na gruntowym trakcie w tej samej wsi leżało drzewo. Krótko przed godz. 21.00 na trasie wojewódzkiej z Golubia-Dobrzynia do Rypina, tuż przed Radominem, leżał konar. W Rypinie oberwała się gałąź wierzby przy budynku poczty. Zalegała na chodniku. To tylko pojedyncze przypadki.
W Golubiu strażacy pracowali do godz. 3.00 w nocy (22 interwencje), w Rypinie do północy (20 zdarzeń).
- Zaraz po wichurze usuwaliśmy fragmenty drzew - opowiada mł. kpt. Karol Cachnij z golubskiej komendy. - Zgłoszenia mieliśmy od mieszkańców i od policji. Interweniowaliśmy w całym powiecie.
Cachnij przyznaje, że drzewa, z którymi był problem, były spróchniałe. Kto więc odpowiada za to, że ciągle stoją one przy drogach i stanowią niebezpieczeństwo?
- Sami sprawdzamy stan drzew i chore są wycinane - mówi Marcin Jabłoński z Powiatowego Zarządu Dróg w Golubiu. - Ale przy takiej wichurze nawet zdrowe się przewracają. Ich korony działają jak żagiel, wiatr się na nich zatrzymuje - twierdzi.
W powiecie rypińskim stan drzew oceniany jest wizualnie podczas objazdu dróg.
- Otrzymujemy też zgłoszenia od mieszkańców, którzy domagają się wycinki pojedynczych okazów. Wtedy leśnik, na nasze zlecenie, szacuje wartość drzewa - tłumaczy Piotr Gomse, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Rypinie.
Jednorazowe badanie kosztuje od 10 do 14 złotych. Gdyby więc chcieć ocenić stan wszystkich drzew w powiecie, potrzeba by worka pieniędzy. A tych na wszystko brakuje. Koło się zamyka, a ludzi naraża się na niebezpieczeństwo.
NIE TYLKO KIEROWCY
Dwa groźne dla mieszkańców zdarzenia odnotowali golubscy strażacy. W Szczutowie (gmina Radomin) drzewo zwaliło się na budynek. Konieczne było użycie podnośnika i pomoc pogotowia energetycznego. W Ostrowitem (gmina Golub-Dobrzyń) drzewo zawisło nad domem. Także w Golubiu-Dobrzyniu pień zagrodził przejście małym mostkiem i zawisł na dwóch barierkach.