
- Gorzkie podsumowanie akcji - tak nieudaną pikietę ocenia Kamil Łażewski, szef Niezależnego Zrzeszenia Studentów UMK.

Studencką akcję "Ratujmy logo UMK" poparło w internecie osiem tysięcy osób. Dlatego też wydawało się, że we wczorajszym proteście pod rektoratem uczelni w sprawie przywrócenia starego logotypu uniwersytetu wezmą udział tłumy.

Pikietowało jednak zaledwie sześć osób. - Gorzkie podsumowanie akcji - mówił zdruzgotany organizator protestu Kamil Łażewski, przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów UMK, który w otoczeniu kilku studentek i z plakatem NZS próbował pikietować przed siedzibą władz uniwersytetu

Inicjatorka pisma - Ewelina Wojciechowska z Toruńskiej Inicjatywy Obywatelskiej, doktorantka UMK - zapowiadała protesty i "okrągły stół" z rektorem. Studentom dwa miesiące zabrało zorganizowanie pikiety, na której stawiło się więcej dziennikarzy niż protestujących. - Może chęć zmiany logotypu w studentach okrzepła, bo nowe logo zaczyna się podobać? - dopytywali toruńscy dziennikarze.