https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wielka radość w Grudziądzu, niedosyt w Bydgoszczy

DARIUSZ KNOPIK
na początku sezonu jest w bardzo dobrej formie.
na początku sezonu jest w bardzo dobrej formie. fot. Paweł Skraba
Ligowa inauguracja za nami. Wielka radość w Grudziądzu i lekki niedosyt w Bydgoszczy. Tak najkrócej można podsumować 1. kolejkę.

Gracze Olimpii lepszego początku sezonu nie mogli sobie wymarzyć. Są absolutnym beniaminkiem zaplecza Ekstraklasy, który zmierzył się na wyjeździe z drużyną pewną swego. W maleńkich Stróżach nikt nie oczekiwał innego wyniku, niż wygrana Kolejarza. Kiedy grudziądzanie spóźnieni, po podróżniczych perypetiach, wychodzili na rozgrzewkę z trybun usłyszeli: - "Trójkę" dostaniecie i szybko stąd wyjedziecie - krzyczeli kibice, którzy prawie w komplecie wypełnili kameralny stadion.

Co ciekawe, obserwowali mecz także z okazałego budynku Ośrodka Rehabilitacyjnego im. Ojca Pio. Wszystkie okna i balkony były szczelnie wypełnione publiką, która żywo reagowała na boiskowego wydarzenia. Na marginesie jedna uwaga: szkoda, że w okresie wakacyjnym fani biało -zielonych nie zorganizowali wyjazdu i nie uczestniczyli w historycznym meczu swoich pupili. Piłkarzom byłoby zapewne milej świętować wygraną ze swoimi kibicami.

Grudziądzanie nic sobie nie robili z uwag kibiców, tylko realizowali założony plan, zakładający wywiezienie punktów. W pierwszej połowie wychodziło to nie najlepiej. Jednak po przerwie gołym okiem było widać większą klasę grudziądzkiego zespołu. Dwa gole to był najmniejszy wymiar kary. Przy odrobinie większej koncentracji i innym rozwiązaniu akcji, wygrana mogła być jeszcze bardziej okazała.

- Wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie - stwierdził Janusz Dziedzic, który ustalił wynik meczu na 2:0, pewnie wykonując rzut karny. - Byliśmy zespołem lepszym. Jednak nie popadamy w żaden hurraoptymizm, tylko twardo stąpamy po ziemi. Trzeba już myśleć o następnym meczu w Łęcznej - dodał napastnik Olimpii. Jego transfer już się spłaca. To duże wzmocnienie drużyny. Jego doświadczenie i boiskowe cwaniactwo jest nieocenione.

Ryzyko trenera

W pierwszej jedenastce zagrał pozyskany w piątek Maciej Dąbrowski. - Po zaledwie dwóch treningach zaryzykowałem i zdecydowałem się go wystawić - powiedział trener Marcin Kaczmarek. - W szatni powiedziałem chłopakom, że kto nie ryzykuje, to nie wygrywa. Zagrał bardzo poprawnie. Popełnił jakieś drobne błędy, ale generalnie trzeba go ocenić pozytywnie. Podoba mi się jego pewność siebie. Wierzę, że będzie dla nas dużym wzmocnieniem - przyznał szkoleniowiec Olimpii.

Od razu po zakończeniu meczu z Kolejarzem zaczęły się przygotowania do spotkania z Bogdanką (sobota, 17). Jeszcze w Stróżach zawodnicy odbyli odnowę biologiczną. Potem udali się w podróż powrotną. Poniedziałek był dniem wolnym, a od wtorku szlifowanie taktyki na mecz w Łęcznej.

Bliscy ogrania faworyta

Pomimo, że zawodnicy Zawiszy byli niezadowoleni po meczu z Sandecją Nowy Sącz (1:1), trzeba się cieszyć z remisu. To przecież punkt wywalczony z silną ekipą, która od dwóch sezonów plasuje się w czołówce I ligi. - Jednak ten punkt nas nie cieszy, ze względu na to, co wydarzyło się na boisku - stwierdził Łukasz Skrzyński, nowy kapitan Zawiszy. - Byliśmy lepsi pod każdym względem: przygotowaniem fizycznym, organizacją gry i stworzonymi sytuacjami bramkowymi. Do przerwy mieliśmy dwie dogodne okazje do zdobycia bramek. Na tym poziomie niewykorzystane okazje się mszczą. Tak też było, bo rywale po przerwie może ze dwa razy dostali się w okolice naszego pola karnego i zdołali wyrównać. Cieszę się, że niektórzy chłopacy stanęli na wysokości zadania. Świat stoi przed nimi otworem. Mam nadzieję, że dzięki pracy i skromności będą się rozwijali. Idziemy w dobrym kierunku. Jesteśmy przekonani, że z tą publicznością stworzymy klub, który awansuje do Ekstraklasy - uważa stoper bydgoskiej drużyny.

Zgodne zdanie szkoleniowców

Wydaje się, że bydgoskiej drużynie potrzeba tylko czasu i cierpliwości. Podkreślał, to Mariusz Kuras, trener Sandecji, wcześniej pracujący w Zawiszy. - Ten zespół może grać jeszcze lepiej i będzie bardzo trudno o punkty w Bydgoszczy - stwierdził. Z kolei Janusz Kubot, trener niebiesko - czarnych, mówił o tym, że nie udało się sprawdzić taktyki w żadnym meczu sparingowym.

Obaj szkoleniowcy podkreślali, że mecz toczony był w szybkim tempie. Ich zdaniem jak na inaugurację poziom spotkania był całkiem dobry. W ich opinii sytuacji bramkowych też było całkiem sporo. Żałowali, że nie padło więcej goli, które są esencją futbolu. Może o więcej bramek bydgoszczanie pokuszą się w niedzielnym meczu wyjazdowym w Niecieczy?

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kibic
W Grudziądzu tworzy się piękna historia.
Oby tak dalej
o
ooo
Chyba już czas umieścić aktualną tabelę I ligi!

wystarczy przeczytać parę postów wyżej i już będziesz wiedział dlaczego jest jeszcze stara tabela ale dla niektórych czytanie sprawia im problemy i ogranicza się do przeczytania własnego posta ::D
P
Primek
Chyba już czas umieścić aktualną tabelę I ligi!
T
TRAK
Panowie dziennikarze dlaczego na Waszej stronie Zawisza w dalszym ciągu istnieje w II lidze. Czyżby to było proroctwo nieżyczliwych.
j
jacek
to Olimpia jechała do Stróż w dniu meczu? że mieli problemy po drodze?

Olimpia wyjechała na mecz w sobotę rano i nocowała w Tarnowie. 15 km przed stadionem natknęli si na zamkniętą drogę i musieli nadrobić objazdem kilkadziesiąt kilometrów i stąd to opóźnienie. Gdyby droga nie była zamknięta byliby na stadionie już po godz. 15...
R
Roland
to Olimpia jechała do Stróż w dniu meczu? że mieli problemy po drodze?
b
bydgoszczanin
w Grudziadzu tylko kibice GKMu jezdza dosc dobrze na wyjazdy, reszta to kibicowskie dno
o
olo
No cóż widać że Olimpia nie ma kibiców z prawdziwego zdarzenia oni tylko kibicują u siebie albo sporadycznie na wyjazdach maks do 100 km ito też w małej liczbie przykład z meczu z Zawiszą w Bydgoszczy byli w liczbie 164 osób gdy drużyna walczyła o awans i to w dodatku historyczny po prostu są cieńcy jako kibice cała prawda zobaczycie prawdziwych kibiców i ich ilość w Niecieczy jak będzie grał Zawisza bo on ma prawdziwych kibiców którzy są zawsze tam gdzie ich Zawisza gra bez napinki stwierdzam tylko fakty pozdrawiam
l
lerby
Pomorska to chyba na innym meczu była.Jak mozna pisać ze Pietka jest w bardzo dobrej formie jak był najgorszy na boisku.A może to jakiś członek rodziny jednego z dziennikarzy?.Większość kibiców ma dosyc oglądania popisów Piętki

Zgadzam się w pełni z tym komentarzem. Chłopak być może osiągnął szczyt możliwości fizycznych i to pozwoliło mu się załapać do drużyny, ale mentalnie jest daleko w tyle. Decyzje podejmowane przez piłkarza grającego na takiej pozycji mają kluczowy wpływ na przebieg meczu. To co pokazał w inaugurującym rozgrywki spotkaniu było delikatnie mówiąc na żenującym poziomie. Facet biegnie przy kontrataku 3 na 3 z głową zwróconą cały czas w jednym kierunku, patrząc tylko żeby mu piłka nie uciekła i kieruje podanie oczywiście tam gdzie cały czas się patrzył, w dodatku wypuszczając skrzydłowego na 20 metrów do przodu...Dla mnie to poziom szóstek piłkarskich, tam mógłby brylować samym przygotowaniem fizycznym. Na tym poziomie potrzeba czegoś więcej, mam nadzieję, że trener to zauważył i choć pewnie nie będzie tak krytycny w słowach, podejmie odpowiednie decyzje. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść...
Z
Zawer
Pomorska to chyba na innym meczu była.Jak mozna pisać ze Pietka jest w bardzo dobrej formie jak był najgorszy na boisku.A może to jakiś członek rodziny jednego z dziennikarzy?.Większość kibiców ma dosyc oglądania popisów Piętki
s
styk
Witam,

gdyby zależało to od nas tabele zmienilibyśmy już dawno. Niestety, jesteśmy zależni od centrali w Warszawie. Czekamy na zrealizowanie naniesionych przez redakcję poprawek. Mam nadzieję, że nie potrwa to długo.

pozdrawiam
Jakub Stykowski
administrator stron sportowych pomorska.pl
[email protected]
l
lol
zmieńcie w koncu tabele!!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska