Sierż. sztab. Maciej Szarzyński, oficer prasowy policji w Grudziądzu: - W miejscowości Szynych w sobotę po godzinie 23 odnaleźliśmy pojazd. W aucie było jedno ciało, a drugie znajdowało się poza samochodem. Przez kilka godzin trwały oględziny miejsca zdarzenia i pojazdu. Czynności są nadal w toku.
Z nieoficjalnych informacji do jakich dotarła "Pomorska", że nie żyje mąż i żona. Mężczyzna był pracownikiem gospodarczym w jednej z podległych jednostek organizacyjnych Gminy Grudziądz. Był też strażakiem OSP Szynych. Kobieta pracowała w sklepie na terenie Grudziądza. Małżeństwo ma 3 dzieci. Najstarsze ma 15 lat, najmłodsze 8.
- Jesteśmy w gotowości do niesienia wsparcia, pomocy najbliższej rodzinie jeśli tylko będzie taki sygnał i zakończą się czynności prokuratorskie - zapewnia Andrzej Rodziewicz, wójt gm. Grudziądz.
W czynnościach policyjnych, które były wykonywane nocą pomagali strażacy z OSP, którzy oświetlali teren.
AKTUALIZACJA
Jedną ze wstępnych hipotez branych pod uwagę jest to, że mężczyzna zamordował żonę, a następnie sam targnął się na siebie. Z pewnością - wzorem innym podobnych spraw - zostanie zarządzona sekcja zwłok. Da ona odpowiedź m.in. co było przyczyną śmierci obu osób.
Na miejscu tragedii pojawili się m.in. pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej z gm. Grudziądz. - Priorytetem dla nas było zapewnienie opieki dzieciom. Najbliższa rodzina zajęła się rodzeństwem - mówi Andrzej Janke, kierownik GOPS-u z gm. Grudziądz. - Objęliśmy też ich wsparciem psychologicznym.
O dalszym losie dzieci finalnie zdecyduje sąd rodzinny.
Niebieska Karta od kilkunastu dni
Jak się udało nam ustalić, kobieta w ostatnim czasie nie mieszkała w Szynychu. Wyprowadziła się do sąsiedniego powiatu. Powiatu chełmińskiego. Tutaj miała pojawić się na posterunku policji, by założyć jej rodzinie Niebieską Kartę. To dokument sygnalizujący że występuje przemoc. Policjanci z Chełmna zadziałali błyskawicznie i wysłali zawiadomienie do prokuratury. Także informacja taka trafiła do GOPS-u w gm. Grudziądz.
- Otrzymaliśmy taki sygnał 31 grudnia - potwierdza Andrzej Janke. - Już w pierwszych dniach stycznia rozmawialiśmy dwukrotnie z kobietą. Zaoferowaliśmy różne formy wsparcia. Zebrał się także w tej sprawie zespół interdyscyplinarny, czyli grupa specjalistów działająca na rzecz pomocy ofiarom znęcania się w rodzinie. Należą do niego m.in. przedstawiciele policji, prokuratury, sądu, pracownicy socjalni. Jeszcze w minionym tygodniu także rozmawialiśmy z mężem kobiety.
Andrzej Janke dodaje: - To dramat dla całej społeczności Szynycha. W tej rodzinie nie było wcześniej interwencji policji. Nie było alkoholu. Rodzina była wydolna finansowo. Włączała się w organizację festynów czy innych akcji na terenie wsi. Wciąż trudno uwierzyć w to co się wydarzyło.
Na poniedziałek w urzędzie gm. Grudziądz zaplanowano naradę kierowników różnych referatów. - Będziemy omawiać tę sprawę priorytetowo. Musimy zastanowić się nad długofalową pomocą dla dzieci i najbliższych tej rodziny - dodaje Andrzej Rodziewicz, wójt gm. Grudziądz.
Do sprawy wrócimy w poniedziałek.
