O swoich zwyczajach wielkanocnych opowiedzieli nam znani bydgoszczanie, m.in. Maciej Puto, dyrektor Filharmonii Pomorskiej i dr n. med. Paweł Rajewski, wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych. Szczegóły na kolejnych slajdach.

Dr n. med. Paweł Rajewski, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych dla województwa kujawsko-pomorskiego:

Wielkanoc dla mnie, jak chyba i dla większości Polaków, to najważniejsze święto chrześcijańskie w roku i łączy się z wieloma tradycjami. To czas modlitwy, zadumy i refleksji, czas spędzony z rodziną, najbliższymi - co szczególnie doceniamy w okresie trwającej pandemii, celebrując te chwile i kolekcjonując wspomnienia. To jeden z nielicznych pozytywnych skutków koronawirusa, który od ponad 3 lat kształtuje naszą rzeczywistość.

Nie przestrzegam tradycyjnego czterdziestodniowego Wielkiego Postu poprzedzającego święta wielkanocne, nie składam też w tym okresie szczególnych postanowień czy obietnic. Jednakże staram się od lat młodzieńczych przestrzegać ścisłego postu w Wielki Piątek i w tym dniu również o godz. 15, godzinie śmierci Pana Jezusa, chociaż na chwilę zatrzymać się i pomodlić.

Kiedy zaczynam przygotowania wielkanocne? Szczerze mówiąc... to specjalnie ich nie zaczynam, bo zwykle Wielkanoc spędzam jak co roku u rodziny. Wcześniej zazwyczaj dyżur w szpitalu w Wielki Czwartek, w Wielką Sobotę, czasami zdarzały się dyżury w Wielkanoc czy w poniedziałek wielkanocny, w tym roku jest to czwartek i poniedziałek - taka praca lekarza... Stąd kupujeę prezenty dzieciom na tzw. zajączka, które chowane są tradycyjnie w ogrodzie, i obowiązkowo tulipany, dużo tulipanów - tak, Wielkanoc szczególnie kojarzy mi się z tulipanami. W sobotę obowiązkowo koszyk ze święconką, kiedyś z ręcznie malowanymi pisankami, teraz... pozostają jajka na twardo, którymi tradycyjnie dzielimy się podczas śniadania wielkanocnego. Oczywiście baranek z masła też musi być. A na wielkanocnym stole: żurek, biała kiełbasa, pasztet, sałatka warzywna. Nie brakuje także babki, mazurka czy paschy. Koniecznie po śniadaniu świątecznym spacer (chociaż z roku na rok coraz trudnej jest wyciągnąć na niego dzieci) i wspólne oglądanie filmów.

A poniedziałek... no cóż śmigus-dyngus - i nikt nie ma w tym dniu taryfy ulgowej...

Cieszę się, że trwająca pandemia nauczyła nas jeszcze jednego - tego, że zaczęliśmy doceniać to co najważniejsze - zdrowie i życie, zaczęliśmy żyć, nauczyliśmy się korzystać z życia, nie odkładamy marzeń na później. Czego Państwu i sobie życzę z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych.

Iga Sarzyńska-Komorowska, toruńska mistrzyni piernikarstwa i cukiernictwa, właścicielka marki „Iga Sarzyńska Wzrusza Toruń”:

Kilka dni przed świętami, zazwyczaj w Wielki Piątek, przygotowuję w swoim domu mazurki. Uwielbiam połączenie ganaszu lawendowego z wyrazistą czarną porzeczką. Mazurkiem, bez którego nie wyobrażam sobie Świąt Wielkiej Nocy, jest mazurek orzechowy z chrupiącą warstwą z prażonymi ziarnami kakaowca i dodatkiem aksamitnej mlecznej czekolady. Nie może zabraknąć również puszystego sernika z lemon curdem (słodko-kwaśny krem cytrynowy - dop. aut.). Stół wielkanocny zawsze zdobią wielkanocne pierniczki z mojej pracowni. W tym roku zdecydowałam się na dekorację piernikowymi pisankami w subtelnych kolorach beżu i bieli, czyli na kolekcję subtelną z efektem farb akwarelowych, którą wyczarowała dla nas niezwykła Artystka – Amelia Korczak. Piernikowe pisanki pięknie prezentują się na talerzyku jako dekoracja i powitanie dla gości i będą świetnie pasować do białych tulipanów i szafirków. Do wielkanocnej święconki, od kiedy pamiętam, zawsze wkładam piernikowego baranka, dekorowanego ręcznie lukrem królewskim. Od kilku lat obdarowuję na Święta Wielkiej Nocy najbliższych małymi upominkami. Oprócz barwnych pierników świetnym pomysłem są aksamitne czekolady z akcentami wielkanocnymi lub czekoladowe draże, które imitują wielkanocne, kolorowe jajeczka.

Maciej Puto, dyrektor Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy:

Jedna z tradycji wielkanocnych, którą kultywuję już od lat, jest związana z kulinariami. Każdego roku w Wielki Piątek przygotowuję jarską zapiekankę z ziemniaków, cebuli i buraków, którą podaję ze śledziami marynowanymi. Jest to jedyny tego dnia posiłek. W Wielką Sobotę szykujemy święconkę, a Wielkanoc jest oczywiście okazją do tego, by wspólnie zasiąść przy stole i dzielić się świątecznymi potrawami. Na stole znajdują się tradycyjnie jajka gotowane w łupinach cebuli, wędlina, chrzan, sól i pieprz. Do tego coś ze słodkich wypieków – najczęściej w kształcie baranka.

Teraz te święta wyglądają jednak inaczej niż dawniej. Nie ma takich wielkich przygotowań absorbujących całą rodzinę. Pamiętam, że kiedyś Wielkanoc poprzedzały wielkie porządki, a same święta były okazją do odpoczynku po intensywnym wysiłku, choć bywały i rodzinne wizyty. Dziś te święta są bardziej kameralne. Mniej się kupuje produktów i mniej się zjada – co ma swoje zalety choćby w oszczędzaniu i niemarnowaniu żywności.