Sytuacja zdarzyła się w poprzedni weekend, choć do mediów trafiła dopiero w ostatnich dniach. Podzielił się z nią jeden z kibiców.
"Tata mojego wujka był na ostatnim meczu Watfordu. Ma 80 lat, a od około 60. kupuje karnety. Niedługo będzie jednak musiał przestać chodzić na stadion, bo cierpi na demencję, na razie wczesną fazę. Wyszedł z meczu, ale nie mógł odpalić auta - padł akumulator. Bóg wie dlaczego wymyślił sobie, że podejdzie do domu 16 km. (...) Wpadł do rowu. Ktoś zatrzymał się, żeby mu pomóc. Ben Foster, jego żona i ojciec. (...) Wzięli go do domu, zajęli się nim. Zapytali, jakie ma plany na święta. Jeśli ma spędzić je sam, zaproponowali żeby spędził je u nich. Ben zadeklarował, że kupi mu karnet na następny sezon, jeśli wciąż będzie mógł chodzić na mecze" - screena z taką historią zamieścił w mediach społecznościowych fan Watfordu.
Szlachetne zachowanie Fostera do jeden z niewielu powodów do radości fanów Szerszeni w tym sezonie. Drużyna wygrała tylko jeden mecz w Premier League, po 17. kolejkach ma na koncie zaledwie dziewięć punktów i do bezpiecznej strefy traci już sześć. Jeśli Watford ma utrzymać się w lidze, będzie potrzebował kolejnych bohaterów na boisku, nie tylko Fostera.
ZOBACZ TEŻ:
- Napastnik Realu złamał kwarantannę dla modelki [ZDJĘCIA]
- Chalidow: Porażki nauczyły mnie, jak się bić [WYWIAD]
- Ronaldo: Seks z moją dziewczyną jest lepszy od goli
- Co robią legioniści, którzy pięć lat temu rozbijali Celtic?
- McGregor pobił staruszka, bo nie chciał z nim pić [WIDEO]
- Zobacz najpiękniejsze kibicki Tottenhamu [ZDJĘCIA]
Walerian Gwilia: Pierwszą połowę zagraliśmy słabo, ale się poprawiliśmy
