- Wykorzystując słabość systemu ochrony skazany wszedł na dach - mówi ppłk Andrzej Lemański, zastępca dyrektora więzienia w Fordonie.
Na pytanie czy to była próba samobójcza, dopowiedział:
- Nie. Zrobił to z powodu problemów natury rodzinnej. To był impuls po wizycie rodziny - mówi Andrzej Lemański. - Skazany zszedł sam po namowach negocjatorów.
Na wszelki wypadek na miejsce wezwano straż pożarną, która rozłożyła specjalną poduchę - skokochron. Była też policja i pogotowie ratunkowe.
- To standardowa procedura. Nigdy nie wiemy, co się w takich sytuacjach może się wydarzyć - powiedział Lemański.
Zastępca dyrektora zapewnił nas, że w tej chwili naprawiane są zauważone niedoskonałości w systemie ochrony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zanim stała się gwiazdą, Pakosińska wyglądała jak inna osoba! Poznalibyście ją?
- Absolutne szaleństwo na nowej okładce Maryli Rodowicz. Wygładzili nawet haluksy!
- Tak Kozidrak spełnia się jako babcia. Paparazzi przyłapali ją na luzie i bez doczepów
- Sykut straci posadę w "Tańcu z Gwiazdami"? Oto, co mówi o planach na przyszłość