Wczoraj burmistrz Marek Jankowski powiadomił go o sprawie telefonicznie. W piśmie od komendanta pojawiło się sformułowanie, że "zachodzą przesłanki ujemne do powierzenia stanowiska komendanta".
Dlaczego? Przypomnijmy, w mediach pojawiały się informacje, że Wilczyński kilka lat temu stracił prawo jazdy za punkty karne. W niejasnych okolicznościach utracił też posadę zastępcy komendanta straży miejskiej w Malborku. Sekretarz z Urzędu Miejskiego zapewniał burmistrza Czerska, że Wilczyński nadaje się na komendanta, a mediom mówił, że przecież "każdy ma prawo do gorszego dnia". - Przyznam, że taka opinia była dla mnie podejrzana. Miałem wrażenie, jak by ktoś celowo krył tego pana - mówił ostatnio burmistrz.
Policja nie chce podawać szczegółów. Dlaczego? - Osoba z komendy, z którą rozmawiałem, stwierdziła, że sprawa jest objęta tajemnicą i klauzulą poufności - mówi Jankowski.
Burmistrz umówił się już na czwartek na rozmowę z Marcinem Walkowskim, który również startował w konkursie na komendanta. - Jeżeli będzie zdeterminowany, by objąć stanowisko komendanta, to mu je powierzę - mówi Jankowski.
O co chodzi? Okazuje się, że Walkowski jest synem kandydata na radnego z Porozumienia Czerskiego - Mirosława Walkowskiego. Może nie byłoby to bez znaczenia, gdyby nie fakt, że Porozumienie Czerskie jest za likwidacją straży miejskiej w Czersku.
Dodajmy, Marcin Walkowski nie ma też uprawnień strażnika, ale posiada doświadczenie z firmy ochroniarskiej.
Czytaj e-wydanie »