Wilki Krosno - Apator Toruń 50:50. Kilkudziesięciu wiernych fanów toruńskiej drużyny przeżyło wielkie rozczarowanie, bo ich drużyna fatalnie spisała się w starciu z beniaminkiem. Tak kibice "Aniołów" wspierali swój zespół w Krośnie - zobaczcie zdjęcia!
Liczyliśmy na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie, a skończyło się porażką, która nie rokuje nawet najlepiej na bonus w rewanżu. W Krośnie nie zawiódł Emil Sajfutdinow, a pozostali zaliczyli przynajmniej po jednej wpadce. A już zupełnie zawiódł Robert Lambert, który od początku sezonu ma duże problemy sprzętowe.

WILKI KROSNO - FOR NATURE SOLUTIONS APATOR TORUŃ 50:40
WILKI: Doyle 12 (1,3,3,3,2), Milik 8+3 (2,2,0,3,1), Świdnicki 0 (0,0,-,-), Kasprzak 11+2 (3,2,3,2,1), Lebiediew 7 (1,2,1,1,2), Sadurski 8+1 (3,3,0,2,0), Zieliński 4+1 (2,0,2).
APATOR: Dudek 8 (3,3,2,w,0,0), Przedpełski 7+1 (2,1,1,3,0), Sajfutdinow 16+1 (2,3,3,2,3,3), Lampart 5+1 (1,1,2,1), Lambert 2 (0,1,1,-,-), Lewandowski 2 (1,0,0,1), Affelt 0 (0,0,-).
W piątek przed Apatorem kolejne wyzwanie - w Lesznie (godz. 18.00). I kolejna szansa, by podbudować swoją pozycję w tabeli. Tym bardziej, że rywale wystartują bez Chrisa Holdera. Australijczyk, na skutek wypadku w Grudziądzu, doznał pęknięcia kręgu szyjnego i czeka go co najmniej ośmiotygodniowa przerwa w startach.