Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wimbledon. Iga Świątek przegrała z rywalką i sama ze sobą. Nieudany debiut juniorskiej mistrzyni w Londynie

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Iga Świątek
Iga Świątek Fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Rok temu Iga Świątek opuszczała Londyn, jako juniorska mistrzyni Wimbledonu, za co organizatorzy nagrodzili ją dziką kartą, dzięki której mogła zagrać w tym roku w rywalizacji seniorek. Debiut nie był niestety udany, bo 18-latka z Warszawy przegrała w pierwszej rundzie 2:6, 6:7 (3-7) ze Szwajcarką Viktoriją Golubic. Rywalka rywalką, ale ciężko oprzeć się wrażeniu, że Świątek przegrała przede wszystkim sama ze sobą.

Świątek nie grała źle. To znaczy chwilami nie grała źle. - Szwajcarka jest dość wszechstronna, trzeba uważać na jej slajsa. Jeśli Iga będzie się w stanie skoncentrować na swojej robocie, pokazać dobry tenis, to jest w stanie wygrać. Najważniejsze będzie to jak się będzie czuła, a nie to, co przeciwniczka pokaże - zapowiadał przed meczem trener Polki Piotr Sierzputowski...

Wimbledon. Trawa dla Igi jest najtrudniejszą nawierzchnią - mówi trener Piotr Sierzputowski [ROZMOWA]

...i wcale nie był daleki od prawdy, bo z przebiegu spotkania trudno orzec, że Golubic była wyraźnie lepszą zawodniczką.

Na pewno wszechstronniejszą i bardziej doświadczoną. Grająca na swoim normalnym poziomie Świątek spokojnie mogła jednak z nią wygrać. Niestety zjadła ją najwyraźniej debiutancka trema, bo nie umiała zapanować nad nerwami. Okresy naprawdę dobrej gry, przeplatała całymi seriami niewymuszonych błędów. W sumie w dwóch setach popełniła ich aż 49. Zagrała również co prawda 29 kończących uderzeń, ale zestawiając to z bilansem Szwajcarki (15 winnerów i 22 błędy) trudno się dziwić, że skończyło się to tak, jak się skończyło.

Pierwszy set rozstrzygnął się zaledwie w 13 minut, bo tylko tyle wystarczyło, by Szwajcarka dwukrotnie przełamała Polkę i objęła prowadzenie 4:0. Świątek próbowała odrabiać straty, ale bez skutku i po 28. minutach (i wpakowanym w siatkę returnie) musiała odrabiać stratę seta. Drugi zaczął się dla niej fatalnie, bo już na starcie dała się przełamać. Odrobiła jednak od razu tę stratę, a prowadząc 2:1 to ona miała szansę na wygranie gema przy serwisie rywalki. Mogło być 3:1.

Zamiast tego po chwili zrobiło się 2:4, później 3:5. Świątek walczyła do końca, przegrywając 4:5 obroniła pięć piłek meczowych i wyrównała na 5:5 i wydawało się, że jeszcze nie wszystko stracone. W kolejnym gemie Polka, praktycznie bez walki, dała się jednak przełamać po raz kolejny. Znów się nie poddała i doprowadziła do tie-breaka. W nim myliła się jednak na potęgę i po szóstej piłce meczowej z awansu do drugiej rundy mogła cieszyć się jej rywalka. Polka marzenia od podboju Londynu będzie musiała odłożyć na przyszły rok.

Wojciech Fibak o szansach polskich tenisistek w Wimbledonie: Na papierze jest to łatwe losowanie. Mam nadzieję, że uda się to wykorzystać

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wimbledon. Iga Świątek przegrała z rywalką i sama ze sobą. Nieudany debiut juniorskiej mistrzyni w Londynie - Sportowy24

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska