Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Windykator ściągnął 40 tys. złotych od dłużników biblioteki

Renata Kudeł
fot. sxc
Pieniądze, odzyskane przez firmę windykacyjną od 1300 swoich dłużników, Miejska Biblioteka Publiczna we Włocławku przeznaczy wyłącznie na kupno nowych książek.

We wrześniu 2008 Elżbieta Zabo-rowska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej we Włocławku, podjęła decyzję, że dłużnicy biblioteki, czyli ok. 1300 osób, nie będą bezkarni.

- Rekordzista, według naliczonych kar, był nam winien ponad tysiąc złotych - mówi dyrektor Zaborowska. - Nie mieliśmy żadnych możliwości, żeby odzyskać te pieniądze. Szansą okazała się firma windykacyjna, która zaczęła docierać do czytelników przetrzymujących książki.

- Nie podjęliśmy tej decyzji na gorąco, bez przemyśleń - twierdzi dyr. Zaborowska. - Jednak dziś, z perspektywy czasu, nie żałuję, nawet jeśli moje stanowisko było w tej sprawie dość restrykcyjne.
Biblioteka odzyskała już ok. 40 tys. złotych, a przecież proces windykacyjny wciąż trwa! - To niebagatelne pieniądze - potwierdza Elżbieta Zaborowska. - Żaden sponsor nie dałby nam takiej sumy. W całości przeznaczymy je na kupno nowości dla czytelników. Aby cały proces uczynić jawnym, będziemy informować, ile ksiażek i za jaką sumę kupujemy. Nie chcemy być posądzeni, że biblioteka wykorzystuje pieniądze na własne potrzeby.

Nieoprocentowane konto w jednym z banków, na które wpływają pieniądze od dłużników, wciąż rośnie. Ci, którzy mają do spłaty duże sumy, mogą liczyć, jak zapewnia Elżbieta Zaborowska, na rozłożenie płatności na raty. Wiele książek wraca też na biblilioteczne półki - niektóre nawet po dziesięciu latach! Ci, którzy utracili biblioteczną własność np. z powodu zagubienia czy zniszczenia, muszą zapłacić jej równowartość. Nawet tłumaczenie (autentyczne), że książkę zjadł pies, nie zwalnia od obowiązku rozliczenia się z windykatorem.

Tym, którzy są rozżaleni postępowaniem biblioteki dyr. E. Zabo-rowska przypomina, że od dawana co roku ogłaszano abolicję - książki można było w maju oddać bezkarnie. Teraz też dano szansę zwrotu przetrzymywanych książek w sposób niekrępujący dla czytelnika-dłużnika. W holu biblioteki wystawiono karton ze stosowną informacją. Po kilku dniach na dnie pudła leżał tylko zużyty bilet komunikacji miejskiej. Karton usunięto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska