Mnóstwo telefonów
- Telefony od mieszkańców powiatów inowrocławskiego i mogileńskiego w maju się nie urywały. Padające deszcze, po kwietniowej suszy, poprawiły stan wilgoci i pogłowie mięczaków się zwiększyło. Widać je było w trawach, w parkach i ogrodach. Niestety, przez cały miesiąc obowiązywał zakaz ich zbierania - stwierdza Adam Kozłowski, właściciel Korony.
Kujawscy zbieracze byli rozżaleni. Pozbawiono ich dodatkowego zarobku. A w br. w innych rejonach kraju , oferowano korzystną cenę - 2,00 - 2,50 zł za kilogram, tj. o 80 gr więcej niż poprzednio. Najlepsi dostarczali do punktu skupu nawet do 80 kg pełzających przysmaków.
W poprzednich latach w naszym województwie już wprowadzono limity skupu, m. in. w 2007 r. można było zebrać tylko 30 ton ślimaków. W tym roku zaś obowiązywał całkowity zakaz zbieractwa dla celów gospodarczych - podobnie jak w Wielkopolsce i na Mazowszu. A to na podstawie badań populacji i rozmieszczenia mięczaków.
Zespół specjalistów stwierdził, że w wielu rejonach Pomorza i Kujaw miały one zaburzoną strukturę wiekową. Z tego powodu firma Korona II i kilkanaście jeszcze innych nie otrzymało zgody na zbiór i skup.
Utracimy hegemonię?
Polska do niedawna była potęgą w zbieraniu mięczaków i eksporcie do Francji. Co roku na stoły smakoszy nad Sekwaną trafiało około 1000 t mięsa winniczków oraz do 2000 t żywych. Ten rok będzie znacznie gorszy. Wiosna nie była bowiem tak wilgotna, jak ślimaki lubią. Niewykluczone, że objęcie ich ochroną w wielu województwa spowoduje, że Francuzi ograniczą spożycie przysmaków z winniczków.