Hol świeckiego OKSiR przypominał wczoraj obrazki dobrze znane z programów "Idol" i "Mam talent";. Wprawdzie oczekujących na przesłuchanie było mniej, ale atmosfera podobna. Wielu przyjechało całą rodziną, która co prawda nie miała szans na to, aby obejrzeć występ syna czy córki, mogli jednak podtrzymywać na duchu artystę. Było widać, że niektórzy potrzebowali tego. Wrażenie zdenerwowanej sprawiała Ola Gwizdała z Łążka. O tym, że zaprezentuje się najlepiej, jak potrafi, upewniali ją rodzice. Ola od czterech lat ćwiczy grę na keyboardzie w domu kultury w Śliwicach. Rodzice wierzą w jej talent, czego dowodem jest niedawny zakup kolejnego instrumentu. - Na początku nie byliśmy pewni czy jest to tylko zachcianka, czy też poważnie potraktuje grę - wspomina pani Magdalena, mama Oli. - Dlatego kupiliśmy jej używany keyboard za 300 zł. Obecnie gra na takim za 3,5 tys. zł i to pewnie nie koniec zakupów. Bardzo chcielibyśmy, żeby poszła do szkoły muzycznej.
Wiolonczela z przypadku
Do takiej szkoły od trzech lat chodzi Ludwika Buczyńska ze Świecia, która w OKSiR spotkała Kasię Selimową i Annę Koczo-rowską, które tak jak ona, od kilku lat szlifują grę w Chełmnie. Tyle, że w odróżnieniu od koleżanek, Ludwika gra na wiolonczeli. - Też chciałam grać na skrzypcach, ale okazało się, że już nie ma miejsca w tej klasie - mówi rezolutna dziewię-ciolatka. - Zaproponowali mi wiolonczelę. Nie żałuję. Bardzo lubię ten instrument.
Ćwiczy pół godziny dziennie i jak mówi, sąsiedzi nie narzekają. Z jednym wyjątkiem. - Sąsiadka kiedyś powiedziała, że jak zaczynam grać, to musi włączyć radio - żartuje.
Jednak najwięcej osób, bo aż 25 próbowało udowodnić, że potrafią dobrze śpiewać, a właściwie mają zadatki na to, aby w przyszłości stać się prawdziwym wokalistą.
Takie marzenia ma m.in. Natalia Pawlak z Jeżewa, która zaśpiewała piosenkę Natalii Kukulskiej "Dłoń". Co ciekawe, bardziej była zdenerwowana po występnie niż przed. - Zaskoczyły mnie niektóre pytania jurorów - wyjaśnia. - Były takie szczegółowe. Nie spodziewałam się, że będzie to tak poważnie wyglądać.
Diamenty do oszlifowania
Faktycznie. Oceniający występy byli niezwykle dociekliwi. Interesowało ich nie tylko to, czy dana osoba jest faktycznie uzdolniona, ale czy też jest gotowa związać swoją przyszłość z czymś, co dziś jest pasją, a w kiedyś może stać się sposobem na życie. - Szukam osoby, którą można ukształtować - podkreślała Teresa Pabjańczyk, z Liceum Muzycznego w Gdańsku. - Bo to, że ktoś wygrał kilka konkursów czy festiwali dziecięcych wcale nie dowodzi, że nie wymaga już długiej i mozolnej nauki śpiewu.
Wyniki za miesiąc
Oficjalne wyniki wczorajszego przesłuchania, które odbyło się w ramach programu "BGŻ wspiera lolakne talenty", mają być ogłoszone na najbliższej sesji Rady Miejskiej Świecia. Tę zaplanowano dopiero na 26 marca. Być może jednak uda nam się nieco wcześniej dowiedzieć, kto otrzyma stypendium wynoszące 6 tys. zł oraz który z uczestników otrzyma możliwość nauki w renomowanym liceum w Gdańsku.