https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wirujące gwiazdy

Magdalena Adamska
W ostatnią sobotę karnawału Hotel Sheraton w Warszawie był z pewnością najbardziej gwiazdorskim miejscem w Polsce: bawiono się na Gwiazdorskich Ostatkach.

     Goście pojawili się z lekkim poślizgiem, co zresztą było do przewidzenia. W końcu każdy chciał obejrzeć, jak Adam Małysz bije rekord skoczni w Predazzo. Pierwsze chwile zabawy upłynęły na komentarzach i pochwałach pod adresem polskiego skoczka.
     - To był pewnik - spuentował Karol Strasburger, gospodarz teleturnieju "Familiada", znany ze swego zamiłowania do sportów zimowych. - Właśnie wyjeżdżamy z żoną na narty do Austrii. Przyjemnie będzie znów usłyszeć gratulacje moich austriackich przyjaciół, że Polak spisał się na medal.
     Od komentarzy nie mógł się także powstrzymać Maciej Orłoś.
     - Zaniemówiłem, gdy Małysz wylądował na 107. metrze. Udzielił mi się entuzjazm Szaranowicza, którego wybuch radości zagłuszył cały skandujący tłum kibiców w Predazzo.
     Niczym trzej tenorzy
     
Tuż przed dziewiątą wieczorem goście zajęli stoliki, a kilka kamer telewizyjnych rozpoczęło rejestrację zabawy. Tegoroczni gospodarze Gwiazdorskich Ostatków: Jarosław Kulczycki, Krzysztof Ibisz i Zygmunt Chajzer, niczym trzech słynnych tenorów, już na starcie tak podgrzali atmosferę, tak że nie trzeba było długo czekać, by parkiet zapełnił się gwiazdorskim tłumkiem. Podczas gdy w sali część gości tańczyła do przebojów Skaldów, fotoreporterzy cierpliwie oczekiwali przy wejściu na nadejście kolejnych gwiazd.
     Po wejściu mistrza Adama Hanuszkiewicza, jak zwykle eleganckiego, z żoną Magdą Cwenówną, Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej oraz Olgi Bończyk (panie tym razem przyszły bez mężów), niemałe poruszenie wywołało pojawienie się Jana Wieczorkowskiego ("Klan "). W przeciwieństwie do swego ubiegłorocznego stroju - dżinsy i nieco przyduża bluza - tym razem wyglądał jak model Hugo Bossa.
     - Od razu sprostuję, żeby nie było potem wątpliwości - skierował się do fotoreporterów. - To nie jest moja nowa narzeczona, tylko siostra - przedstawił osobę towarzyszącą.
     Po czym ruszył w kierunku stolika, przy którym czekali już na niego: Matylda i Mateusz Damięccy, Bartosz Obuchowicz ze swoją Karoliną, Katarzyna Bujakiewicz i Alicja Bachleda-Curuś.
     Trzeba przyznać, że narzeczona serialowego Tomka Burskiego wykazała się tego wieczoru nie lada wyrozumiałością.
     - Już się przyzwyczaiłam - wyznała szczerze, gdy Bartosz po raz kolejny zostawił ją samą przy stoliku. - Najpierw bez przerwy fotografowali go z Karoliną Borkowską, a teraz z Alicją Bachledą-Curuś.
     Kreacje rzucały na kolana
     
Jak można się było tego spodziewać, także w tym roku kreacje gwiazd rzuciły na kolana. Choć w zasadzie królowała ponadczasowa czerń, niektóre aktorki zaskoczyły oryginalnością. Krwistoczerwone suknie: eks-prezenterki Zofii Czernickiej, której ani na krok nie odstępował Krzysztof Kolberger i Olgi Borys, czyli Zuzi z sitcomu "Lokatorzy", zwróciły szczególną uwagę. Agnieszka Michalska ("Lokatorzy "), odziana w kusą sukienkę, która tylko nieznacznie przekroczyła linię pośladków, zaprezentowała bezsprzecznie najładniejsze nogi tego wieczoru.
     - Mój mąż (aktor Mariusz Drężek - przyp. aut.) trochę narzekał, że jest przykrótka, ale w końcu w karnawale wszystko jest dozwolone - wyznała przekornie serialowa Krysia.
     I trudno jej nie przyznać racji, zważywszy, że tancerki samby podczas karnawału w Rio de Janeiro są z reguły tylko nieznacznie bardziej roznegliżowane niż Agnieszka Michalska tego wieczoru. Nie zawiodła także Aldona Orman ("Klan "), która tradycyjnie pokazała najgłębiej wykrojony dekolt. Na uwagę zasługiwała także oryginalna kreacja Pauliny Holtz ("Klan "), którą prosto z Francji przywiózł jej w prezencie narzeczony Pierre Collin.
     Zapomnieli się w tańcu
     
W dalszej części wieczoru do tańca przygrywały "Leszcze" i "Blue Cafe". Warto dodać, że na parkiecie bawiła się nie tylko gwiazdorska młodzież. W tan ruszyli także Andrzej Kopiczyński, Leszek Teleszyński i Zbigniew Buczkowski z żonami. Swoją formą dorównywali młodszym kolegom.
     - Moja żona jest nie do zdarcia na parkiecie, więc staram się dotrzymywać jej kroku - śmiał się Zbigniew Buczkowski.
     W tańcu zapomniała się także Katarzyna Dowbor z synem Maciejem i Tomasz Bednarek z żoną.
     Także pod względem kulinarnym organizatorzy Gwiazdorskich Ostatków stanęli na wysokości zadania. Międzynarodowa kuchnia - począwszy od staropolskich ziemniaków na boczku, poprzez włoskie makarony, a skończywszy na sushi i wybornych sajgonkach - zaspokoiła nawet najbardziej wyszukane gusta kulinarne gwiazd.
     - Przed karnawałową zabawą starałam się nieco powściągnąć apetyt, by w ostatniej chwili nie okazało się, że moja nowa sukienka jest nieco przyciasna. Ale teraz chyba mogę sobie trochę pofolgować... - żartowała Marzena Kipiel-Sztuka ("Świat według Kiepskich "), nakładając na talerzyk kolejną porcję sushi.
     - W końcu drobne łakomstwo można potem wyskakać w tańcu - dorzucił ze śmiechem jej kolega z planu Dariusz Gnatowski.
     Zabawa w Sheratonie przeciągnęłą się do wczesnych godzin rannych. O dziwo, nawet Artur Żmijewski, który z reguły dość wcześnie ulatnia się po angielsku z wszelkiego rodzaju imprez, tym razem ociągał się z powrotem do domu.
     - Na szczęście jutro sobota, więc znajdzie się czas na odespanie karnawałowej nocy - wyznał, po czy powrócił z żoną Pauliną na parkiet.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska