Grudziądz. Nowy odcinek Wiślanej Trasy Rowerowej otwarty
- Trasa jest cudowna - mówią miłośnicy Nordic Walking. Pasjonaci dwóch kółek z ironią dodają: - Dlatego powinna nazywać się Wiślana Trasa Spacerowa.
Nazwa ścieżki rzeczywiście jest nietrafiona, bo służyć będzie ona zarówno pieszym jak i cyklistom. Na całej trasie pasy ruchu nie są od siebie oddzielone, co oznacza, że zgodnie z przepisami pierwszeństwo przysługuje spacerowiczom. Na rowerzystach spoczywa zaś obowiązek jazdy ze szczególną ostrożnością i ustępowania miejsca przechodniom.
- Brak oddzielenia pasów ruchu może rodzić niepotrzebne nieporozumienia - komentuje Tomasz Kędzior, szef stowarzyszenia Rowerowy Grudziądz.
Przeczytaj także: W sobotę pierwszy raz przejedziemy Wiślaną Trasą Rowerową
"Strzał w dziesiątkę"
Tak o WTR mówią spacerowicze. - Przebiega ona przez bardzo ciekawe tereny - podkreślają miłośnicy chodzenia z kijkami, których w sobotę spotkaliśmy na trasie.
Niedociągnięć na niej nie brakuje, ale dla pieszych nie powinny mieć one większego znaczenia. Inaczej jest w przypadku rowerzystów. Uwag mają sporo.
Przegląd zacznijmy od odcinka trasy, który zaczyna się pod spichlerzami. Jest on wykonany z asfaltu i jedzie się nim przyjemnie. Wszystko, co dobre szybko jednak się kończy. Tak samo jest w przypadku WTR, bo za krótkim asfaltowym fragmentem zaczyna się odcinek wykonany z kostki betonowej. - Jeździ się po niej znacznie gorzej - dodaje Tomasz Kędzior.
Kolejna uwaga: W jednym miejscu przy wjeździe na skarpę brakuje barierek ochronnych, więc trzeba uważać, aby nie spaść ze zbocza.
Ostre zakręty
Najbardziej w płynnej jeździe przeszkadzają dwa łuki, które znajdują się na wysokości jednostki wojskowej. - Było dużo miejsca, aby je lepiej wyprofilować - twierdzi rowerzysta Piotr Żyźniewski.
Kostka betonowa kończy się przy ul. Saperów. Kolejny odcinek traktu jest gruntowy. Wygląda na to, że ta nawierzchnia została wykonana na porządnej podbudowie. - Do tego odcinka nie można się przyczepić. Jest on naprawdę fajnie zrobiony - twierdzi szef Rowerowego Grudziądza.
Gorzej jest na ul. Zawiszy Czarnego i Mieszka I. Tam znowu bowiem do budowy ścieżki wykorzystano kostkę. Co więcej w kilku miejscach trakt przecina się z przebiegającą tędy drogą.
Budowa WTR kosztowała prawie 5,5 mln zł . Unijny wkład wyniósł ok. 2 mln zł. W ramach projektu urządzono pięć punktów widokowych. Niestety na większości z nich widoki zasłaniają drzewa i krzaki. Ustawiono tam za to ławki i porządne stojaki na rowery.
Czytaj e-wydanie »